Jan Urban (selekcjoner reprezentacji Polski): - Obawiałem się tego, że nie będzie łatwo o płynność gry. Początek dobry. Niektóre okazje stworzone przez nas, inne przez przeciwnika. Później wdarło się dużo nieporozumień, trochę chaosu. Dobry początek drugiej połowy. Końcówka już taka na przetrwanie. W większości przypadków, wtedy kiedy jest dużo zmian i przerw, nie jest łatwo utrzymać odpowiednie tempo gry. Niby się coś działo, ale nie był to dobry mecz do oglądania.
- Będziemy analizowali kto pokazał się z dobrej strony, a kto z trochę gorszej. Mega długiej analizy nie będzie, gdyż skupiamy się na niedzielnym meczu z Litwą. Dla młodego chłopaka, który debiutuje to zawsze jest wielkie przeżycie. Coś historycznego. Cieszę się, że Jan Ziółkowski wyglądał nieźle. Zagrał przyzwoite spotkanie. Zobaczymy jak będzie wyglądała jego przyszłość. Jeśli mówimy o Skórasiu to według mnie zagrał bardzo dobre spotkanie. Po prostu potwierdził swoją dobrą formę, którą prezentuje w klubie. Po to są mecze towarzyskie, aby dawać szanse dużej liczbie zawodników. To jest gra dla reprezentacji, a zawodnicy w różny sposób przeżywają takie chwile. Jest to szczególnie stresujące dla graczy, którzy walczą o zadomowienie się w niej. Przemysław Frankowski prawdopodobnie wypadnie na mecz z Litwą, ale pozostali zawodnicy raczej będą do mojej dyspozycji. Skład na Litwę już był dawno ustalony, więc nie będzie bólu głowy.
Piotr Zieliński: - Każdy mecz w reprezentacji to jest coś wyjątkowego i przydatnego. Zwłaszcza że trener miał okazje do przetestowania nowych zawodników, którzy nie mieli do tej pory okazji do grania z orzełkiem na piersi na poziomie pierwszej reprezentacji. Uważam, że był to pozytywny test dla kadry. Momentami dobrze to wyglądało, a czasami trochę gorzej. Zwłaszcza wtedy, gdy oddawaliśmy zbyt wiele wolnego pola Nowej Zelandii. Dodatkowo trzeba było uważać na boisko, bo było ciężkie do gry. Teraz zbieramy siły na spotkanie z Litwą i liczymy tam na zdobycie trzech punktów. Sądzę, że mamy lepszą drużynę i lepszych zawodników, więc powinniśmy wygrać to spotkanie. Ładny to był gol, ale najważniejsze, że są zwycięstwa. Piłka nożna to sport drużynowy, a tam najważniejsza jest drużyna. Cieszę się, że mogłem dołożyć tę cegiełkę za sprawą pięknego gola. Bardzo dobra akcja, fajne rozciągnięcia gry. Cieszę się, że sfinalizowałem tę akcję.
Jan Ziółkowski: - Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Ze swojej strony zrobiłem swoją robotę. Zachowaliśmy czyste konto, jest zwycięstwo, więc jestem bardzo zadowolony. Gram w piłkę, bo to kocham. Jestem na takie wydarzenia gotowy. To jest zaszczyt, że mogę grać dla reprezentacji. Wychodząc na boisko nie możesz o tym myśleć, że wszystko szybko się dzieje w mojej karierze. Tylko wykonywać swoje obowiązki i robić to do czego jest się stworzonym. Bardzo się cieszę, jestem dumny z tego, ale to dopiero początek. Mam nadzieję, że to wszystko będzie szło do przodu. Było trochę grząsko, ale dobrze się czułem. Zadowolony jestem ze swojej gry defensywnej. W ofensywie jest jeszcze sporo do poprawy. Teraz jeszcze jest adrenalina, ale szczerze mówiąc przytkało mnie strasznie po tym faulu. Mam w klubie sporo dobrych obrońców, trafiłem na świetnego szkoleniowca. Czerpię tam z dnia na dzień i mam nadzieję, że moja kariera potoczy się tak jakbym tego oczekiwał.
Kacper Kozłowski: - Cieszę się, że jestem znowu w reprezentacji oraz z tych minut, które dzisiaj zagrałem. Mecz był trochę ciężki, bo nie ukrywam, że nie widujemy się często z chłopakami i o to zgranie jest ciężko. Nie był to łatwy mecz, ale wygraliśmy i jest to pozytywne. To jest niesamowite uczucie, zagrać znowu w reprezentacji. Dla każdego zawodnika jest to wielka duma. Mam nadzieję, że zagoszczę tutaj na dłużej. Mam z boku bardzo dobrych zawodników, wiec nie jest to problemem, aby się dostosować do ich gry. Mało ze sobą trenujemy, bo przyjeżdżamy raptem na tydzień na zgrupowanie. Uważam, że nie było tragedii z mojej strony. Mogłem zagrać lepiej, ale nie było dramatu. Cieszę się z tego co dał mi los, jestem zdrowy, a to jest najważniejsze.
|