Który z zespołów naszej ekstraklasy najlepiej pracuje z młodzieżą,
a może który najchętniej stawia na młodzież. Jak to sprawdzić ? Czy
wziąć pod uwagę liczbę młodych graczy w kadrze, czy też ilość występów
? Wydaje mi się, że najsłuszniej będzie po prostu policzyć minuty ich
przebywania na boisku. Pod uwagę brałem zawodników urodzonych w roku
1981 i później, czyli takich, którzy mogą jeszcze grać w reprezentacji
młodzieżowej.
Polonia Warszawa wygrała klasyfikację za rundę jesienną sezonu 2002/2003. Na
tak dobry wynik złożyła się gra sześciu zawodników. Marcin Kuś zanotował
bardzo udaną rundę. Zadebiutował w reprezentacji, wybił się na czołowego
bocznego pomocnika (obrońcę) naszej ekstraklasy. Sporą niespodzianką
jest spora liczba minut Antoniego Łukasiewicza. Zadebiutował w szóstej
kolejce jednominutowym epizodem, a później, już od ósmej kolejki rozegrał
wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. Na pewno pomogła mu kontuzja
Kaliszana i Dziewickiego oraz wypożyczenie Ciesielskiego do Widzewa,
ale jednak nawet po powrocie wspomnianej dwójki do formy Łukasiewicz
już miejsca w składzie nie oddał. Szymanek i Adamski również swoje występy
zawdzięczają trudnej sytuacji kadrowej Czarnych Koszul. Innym przypadkiem
jest Stanley Udenkwor, który rozegrał czternaście meczów, ale tylko
jeden w całości. Zresztą z upływem czasu jego występy były coraz krótsze.
Ostatnim młodzieżowcem jest Paweł Buśkiewicz, który zaliczył jedynie
osiem minut w meczu czternastej kolejki z Odrą Wodzisław. Polonia zawsze
słynęła z dobrej pracy z młodzieżą i także w tym sezonie widać tego
efekty. Szkoda tylko, że wyniki zespołu przybliżają jednak Polonię do
drugiej ligi... Na wiosnę, wobec osłabienia drużyny, zapewne młodzież
odegra jeszcze większą rolę. Byleby jednak nie skończyło się jak z ŁKS-em
w sezonie 1999/2000.
Lech Poznań swoją pozycję zawdzięcza właściwie trzem zawodnikom. Łukasz
Madej zagrał w trzynastu meczach, z czego dziesięć pełnych. Już od dłuższego
czasu mówi się, że to wielki talent, w końcu to on strzelił pięknego
gola dającego nam mistrzostwo Europy U-18. Jak do tej pory nie mógł
odnaleźć się w futbolu klubowym. Myślę, że wreszcie mu się udało. Staje
się naprawdę wyróżniającym pomocnikiem naszej ligi. Kolejnym etatowym
pomocnikiem Lecha jest Michał Goliński, wychowanek klubu. Podobnie jak
Madej jest jednym z liderów reprezentacji młodzieżowej, do której nieśmiało
puka Bartosz Ślusarski. Napastnik, który grał coraz lepiej w miarę wydłużania
się wieczorów. Strzelił cztery bramki i został najskuteczniejszym w
rundzie jesiennej zawodnikiem Kolejorza. Na pewno ciekawa przyszłość
rysuje się też przed najmłodszym z grona Lechitów Błażejem Telochowskim,
który dołożył 27 minut w meczu z Groclinem. Co ważne , zapowiada się,
że Lech nadal będzie stawiał na młodzież. Możemy spodziewać się stopniowego
wprowadzania do drużyny Marcina Klatta i zakupionego niedawno Dawida
Topolskiego.
Widzew Łódź. Młodzieżowcy tego klubu mieli znacznie trudniejsze zadanie
niż np. Poloniści. Im nie przyszły w sukurs kontuzje czołowych graczy,
co więcej musieli oni walczyć ze sporym zaciągiem obcokrajowców o miejsce
w składzie. Na pewno najlepiej poradził sobie z tym Rafał Grzelak, od
dawna najlepszy zawodnik naszej młodej generacji. Grał na tyle dobrze,
że wobec planowanego odejścia Kamila Kosowskiego z Wisły, mówiono o
sprowadzeniu tego gracza na Reymonta. Póki co, Kosowski gra w Wiśle,
a Grzelak odszedł do drugoligowej Piotrcovii. Czyżby w przyszłym sezonie
Piotrcovia w I-szej lidze, a Grzelak w Wiśle ? Trochę inaczej układały
się losy innych widzewiaków. Michał Stasiak po słabym starcie rundy
poczynał sobie coraz lepiej. Od siódmej kolejki grał w podstawowym składzie
i został zauważony przez selekcjonera Zbigniewa Bońka. Mniej okazale
wygląda dorobek Patryka Rachwała, który pograł tylko na początku i na
końcu rundy, co spowodowane było jednak bardziej kontuzjami niż konkurencją
z Ameryki Południowej. "Stawkę" uzupełnia Krzysztof Brodecki,
który w trzech meczach uzbierał 242 minuty.
Wisła Płock. Na wysoki wynik naftowego klubu złożyła się gra trzech
zawodników. Na pewno najrówniejszą formę zaprezentował w omawianym okresie
Vahan Geworgjan. Mówiło się, że jego pozyskaniem była zainteresowana
sama Legia. Póki co, nic z tych zamiarów nie wyszło. Jednym z odkryć
był też na pewno Ireneusz Jeleń. Sporo mówiło się o jego wielkim talencie
i Jeleń nie zawiódł. Zdobył pięć bramek, z czego aż trzy na stadionie
Pogoni. Awansował do reprezentacji młodzieżowej i na pewno możemy się
spodziewać jego ciekawej gry na wiosnę. Kolejnym zawodnikiem jest prawy
pomocnik Wojciech Łobodziński. Pięć razy występował w podstawowym składzie,
jednak wydaje się , że jego pozycja w drużynie nie jest jeszcze tak
mocna jak wymienionych wcześniej zawodników.
Wisła Kraków, najlepiej wg wielu obserwatorów prowadzony klub dużo
myśli o piłce młodzieżowej. Mniej więcej dwa lata temu sprowadził kilku(nastu)
wybijających się juniorów, ale póki co ciężko jest im przebić się do
składu. Szansę dostał i wykorzystał Paweł Strąk. Trzeba przyznać, że
pomogły mu w tym istotnie problemy zdrowotne Kazimierza Moskala, ale
jednak wygrał rywalizację z doświadczonym Paszulewiczem. Doświadczenie
zdobyte w pojedynkach z Parmą czy Schalke na pewno kiedyś zaprocentuje.
Jak na razie mało szans dostają bracia Brożkowie, ale trzeba przyznać,
że rywali mają nie do pozazdroszczenia (Kosowski i Żurawski). Jedną
z największych gwiazd Wisły i chyba najlepszym prawym pomocnikiem naszej
ligi jest obecnie Kalu Uche i to jemu zawdzięcza Wisła tak wysoką pozycję
w tym rankingu. Wypada mieć nadzieję, że na wiosnę obudzą się i poprawią
bilans Kuzera i Nawotczyński oraz wspomniani Piotr i Paweł Brożkowie.
Amica Wronki uchodzi za wzorcowo zorganizowany klub, chętnie stawiający
na młodzież. Owszem, zagrało w jej barwach aż ośmiu młodych zawodników,
jednak tylko trzech z nich uczestniczyło w więcej niż jednym meczu,
a miejsce w składzie ma praktycznie tylko rewelacja tego sezonu Marcin
Burkhardt i , pod koniec rundy wobec problemów Pawła Skrzypka, Dawid
Kucharski. Młody obrońca wdarł się do drużyny całkiem niespodziewanie,
natomiast Burkhardt po perturbacjach z przynależnością klubową nareszcie
zaczyna grać na miarę swojego talentu. Po jego znakomitych występach
w Pucharze UEFA ponoć Malaga proponowała za niego dwa miliony dolarów.
Pozostali juniorzy są wprowadzani do drużyny bardzo ostrożnie . Tarnowski,
Sawala, Łudziński, Iwanowski czy Gregorek z pewnością jeszcze pokażą
się w barwach "kuchennej" drużyny. Osobna sprawa to przypadek
Dariusza Dudki, jednego z najbardziej obiecujących polskich obrońców,
który musiał spisać całą rundę jesienną na straty z powodu kontuzji
odniesionej w pierwszym meczu rundy. Miejmy nadzieję, że Burkhardt i
Dudka wspomagani pozostałymi młodziakami będą udanie szturmować pierwszy
skład wronieckiej drużyny.
GKS Katowice jako jedyny ma w swoich szeregach zawodnika, który rozegrał
wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. To oczywiście Jacek Kowalczyk.
Już teraz jest podporą reprezentacji młodzieżowej, a jeśli będzie dalej
czynił postępy, to może zobaczymy go i w pierwszej reprezentacji. Na
pewno miał spory udział w tym, że GKS stracił najmniej bramek w lidze.
Dorobek kolejnych zawodników zdaje się potwierdzać słuszność mojego
kryterium. Grzegorz Fonfara rozegrał trzynaście spotkań, ale że były
to głównie "ogony", to uzbierało się tylko 162 minut. Podobnie
sytuacja wygląda z Adamem Giesą (10 meczów - 40 minut). Może na wiosnę
powalczą o coś więcej niż miejsce na ławce rezerwowych ?
Pogoń Szczecin była zdecydowanie najsłabszą drużyną w tej rundzie.
Jej młodzież też nie zachwyciła. Najdłużej na boisku przebywał Dickson
Choto z Zibmabwe, znany z wcześniejszych występów w Górniku Zabrze.
Sebastian Przybyszewski pozyskany z Hetmana Zamość też nie zachwycił.
Na dwa ostatnie mecze rundy do podstawowego składu wskoczył Łukasz Żebrowski,
wychowanek klubu, ale to zdecydowanie za mało, żeby uznać osiągnięcia
młodzieży w tym klubie za zadowalające.
Szczakowianka Jaworzno miała w swym szeregach dwóch młodzieżowców.
Na pewno tą rundę do udanych może zaliczyć Maciej Iwański. Rozegrał
kilka wspaniałych meczów, grał w reprezentacji młodzieżowej. Gdyby nie
kontuzja w trakcie rozgrywek, jego dorobek mógłby być jeszcze okazalszy.
Nieco więcej spodziewano się jednak po Radosławie Matusiaku. Ten niewątpliwie
utalentowany napastnik, ocierający się od lat o różne reprezentacje
juniorskie nie zdobył w tym sezonie ani jednej bramki, więc nie może
dziwić fakt odejścia Matusiaka z Jaworzna.
Groclin Dyskobolia Grodziszk Wlkp. Ma w pierwszym składzie tylko jednego
młodego zawodnika, ale za to jakiego ! Sebastian Mila zrobił prawdziwą
furorę. Został przez trenera Kaczmarka przekwalifikowany z lewego obrońcy
na środkowego pomocnika i poradził sobie znakomicie, wspomagany przez
doświadczonego Tomasza Wieszczyckiego. Wieszczu wychowa (o ile jeszcze
tego nie zrobił) naprawdę znakomitego piłkarza. Mila zdobył kilka goli
z rzutów wolnych, stał się liderem młodzieżówki i był powołany na mecz
reprezentacji Polski z Danią. Z tego zawodnika będzie miał pożytek nie
tylko prezes Zbigniew Drzymała, ale także każdy polski kibic. Szkoda,
że całą rundę przesiedział na ławce Przyrowski, ale akurat jego konkurentem
jest Liberda, który ociera się o reprezentację...
Zagłębie Lubin, jedyny obecnie pierwszoligowy klub Dolnego Śląska jakby
zapomniał o młodych zawodnikach. Do składy przebił się jedynie obrońca
Krzysztof Kazimierczak. Nawet gol strzelony w ligowym debiucie nie pomógł
natomiast Grzegorzowi Bartczakowi w zdobyciu miejsca w drużynie. W sumie
zagrał on tylko w dwóch meczach.
Górnik Zabrze również zaniedbał aspekt młodzieżowy. Do pierwszej drużyny
powoli wchodzi Błażej Radler, chyba więcej można było się spodziewać
po sprowadzonym ze Stomilu Łukaszu Kościuczuku. Daniel Kołodziejski
zaliczył jedynie dwa epizody. Wobec odejścia Andrzeja Niedzielana i
Ivicy Kriazanaca wydaje się jednak, że trener Fornalik sięgnie znowu
po młodzież.
Odra Wodzisław podobnie jak inne śląskie kluby - Górnik, czy Ruch Chorzów
- również nie może się pochwalić dużą ilością juniorów w swojej kadrze.
Po kilka epizodów zaliczyli Bartłomiej Socha, Wojciech Sałek, Marcin
Nowacki i Dariusz Kłus. Tylko jeden, ale za to pełny mecz rozegrał Mariusz
Pawełek, który przegrywa rywalizację o miejsce w bramce Wodzisławian
ze starszym o rok Marcinem Bębnem.
Ruch Chorzów to jedynie po jednym epizodzie Kamila Locha i Damiana
Krajanowskiego oraz kilka "ogonów" Marka Sukera. Zawiódł szczególnie
ten ostatni. W poprzednim sezonie zdobył premierową bramkę, ale na drugą
musi czekać do wiosny.
Legia Warszawa zajęła ostatnie miejsce w mojej klasyfikacji. Mariusz
Zganiacz zagrał cztery razy, co w sumie dało 19 minut. Owszem, ma dopiero
19 lat , całą karierę przed sobą i naprawdę klasowych rywali (Vukovic,
Surma, Magiera, Majewski), ale może czasem dobrze byłoby, żeby zagrał
trochę dłużej... Młody Adam Cieśliński ogrywa się w drugoligowym Stomilu,
może to i dobrze. Nie da się jednak ukryć, że tej jesieni ławka Legii
była wyjątkowo krótka. Czekamy więc na więcej.
Jak widać różnie wygląda praca z młodzieżą w naszych klubach. Zresztą
należy tu chyba jeszcze rozróżnić wychowanków i zawodników kupionych,
więc trudno o obiektywne wnioski. Miejmy nadzieję, że coraz lepiej będzie
się rozwijał nasz futbol młodzieżowy, bo tylko to będzie gwarantem sukcesów
polskiej piłki w przyszłości...
Tabela - podsumowanie