Kompromitująca porażka piłkarzy ŁKS w Krakowie spowodowała rozłam wśród sponsorów zespołu z al. Unii. Firma ABM Jędraszek już chce się wycofać się z pomocy łódzkiej drużynie.
Przyczyną awantury są kłopoty finansowe jednego ze sponsorów. Dzień przed meczem do Krakowa pojechał Jarosław Papis, rzecznik prasowy ŁKS, a jednocześnie przedstawiciel drugiego obok firmy Gosso sponsora drużyny producenta okien - ABM Jędraszek. - Chcemy rozmawiać o wykupieniu karty Pawła Szwajdycha - tłumaczył przed wyjazdem.
Nie wiadomo jednak, jaki był rezultat rozmów, bo krakowscy działacze po spotkaniu twierdzili, że Szwajdych wraca zimą do Krakowa. Po meczu Daniel Goszczyński, drugi ze sponsorów, sprawiał wrażenie rozczarowanego postępowaniem Papisa, który działał wbrew jego woli.
Co na to rzecznik prasowy ŁKS? - Załatwiłem zgodę na transfer definitywny Szwajdycha, ale pan Goszczyński zmienił moje ustalenia - tłumaczy Papis. - Zaczynam być pomijany przy podejmowaniu strategicznych decyzji - dodaje.
Według Papisa sekcja piłkarska przeżywa poważny kryzys finansowy, stąd nerwowe ruchu jej szefa, polegające na wyprzedaży piłkarzy. Goszczyński nie ukrywał, że między meczem z Cracovią, a ostatnim spotkaniem w tym sezonie w Bielsku-Białej z Podbeskidziem będzie prowadził rozmowy kontraktowe. ŁKS mają opuścić: Piotr Orliński, Andraš Strapak, Sławomir Kułyk, Dariusz Reyer, Robert Sierant, Cezary Czpak, Arkadiusz Mysona, Gleiton Barbosa i Jacek Kosmalski. Goszczyński chce też sprzedać napastnika Stali Głowno Bartosza Sobkowicza do Zagłębia Sosnowiec.
Zaskoczeniem jest rezygnacja z najlepszych piłkarzy w rundzie wiosennej, a więc Mysony, Barbosy i Kosmalskiego. Po meczu w Krakowie menedżer Brazylijczyka nalegał na spotkanie z Goszczyńskim. Chciał bowiem skrócić kontrakt piłkarza i przetransferować go na Cypr lub do Rosji. - Nie pozwolę na odejście Gleitona - mówi stanowczo Papis. - Powiedziałem Krystianowi Szusterowi, że Brazylijczyk nie jest na sprzedaż.
Kosmalski ma z kolei problemy rodzinne i po sezonie chce wrócić do domu. Mysona ma ważny kontrakt z łódzkim klubem, ale po sezonie ma zostać wypożyczony do Zagłębia Lubin. - W przyszłym sezonie chcieliśmy awansować do ekstraklasy, a bez tych piłkarzy to nierealne - tłumaczy Papis. - Jeżeli Goszczyński nie przedstawi biznesplanu na nowy sezon, nasza firma wycofa się ze sponsorowania sekcji piłkarskiej.
- Nie będę komentował rewelacji Papisa - mówi Goszczyński. - Uważam, że między nami nie ma żadnych nieporozumień.
Według Goszczyńskiego łódzki zespół opuszczą jedynie piłkarze, których nie chcą trenerzy. - Jeżeli chodzi o Mysonę i Barbosę mogą odejść, ale pod warunkiem, że ktoś wyłoży za nich niebotyczne pieniądze - dodaje Goszczyński.
|