Wygląda na to, że w sobotę stadion Hetmana będzie gotowy do przyjęcia drugoligowych piłkarzy Jagiellonii i Zagłębia Sosnowiec. Na stadionie trwają jeszcze prace, ale działacze uspokajają, że do piątku zostaną zakończone. Dziś obiekt ma zlustrować komisja licencyjna PZPN.
Na pierwszy rzut oka prace na stadionie Hetmana nie posunęły się do przodu przez dwa ostatnie tygodnie. Ale wnikliwy obserwator dojrzy zmiany. Dowodem na to, że mecz Jagiellonii z Zagłębiem odbędzie się przy Słonecznej, są dwa wbetonowane w ziemię wysokie słupy. Na nich znajduje się monitoring przeniesiony ze stadionu przy Jurowieckiej.
- Już w środę na stadionie pojawi się komisja licencyjna PZPN, która dokona odbioru obiektu - mówił "Gazecie" wczoraj Wojciech Sularz, dyrektor generalny Jagiellonii. - Wprawdzie nadal trwają tam prace, jednak najważniejsze sprawy związane z bezpieczeństwem, takie jak np. ogrodzenie, mamy już wykonane. Wcześniej obiekt wizytowała policja, straż pożarna oraz urzędnicy miejscy odpowiedzialni za wydawanie zezwoleń na imprezy masowe. Mieli drobne zastrzeżenia, które musimy usunąć do soboty do godz. 11:00. Wtedy znowu zlustrują stadion i zapewne wydadzą nam zgodę.
Na razie bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy trwające na obiekcie prace remontowe rzeczywiście zostaną zakończone przed meczem.
- Proszę się nie martwić, na pewno zdążymy - twierdzą robotnicy, którzy wczoraj wznowili montaż krzesełek (żółtych i czerwonych) na trybunach znajdujących się naprzeciwko tzw. szpakówki. - Do tej pory wszystkie prace ograniczały się do zainstalowania stalowych stelaży, co było bardzo czasochłonne. Nam z kolei pozostało przymocować krzesełka. To wykończeniówka, więc praca idzie jak burza. Sektor liczący 150 siedzisk w trzy osoby robimy w półtorej do dwóch godzin.
Po tej samej stronie stadionu w jednym z sektorów do zamontowania zostało też kilka stelaży.
- Do czwartku, a najpóźniej piątku wykonamy to - potwierdza inny pracownik. - Jedynie deszcz może opóźnić pracę, wtedy nie możemy spawać konstrukcji.
Czerwone krzesełka trzeba też zamontować po drugiej stronie stadionu (pod szpakówką), gdzie na razie w jednym sektorze znajdą się miejsca dla VIP-ów i dziennikarzy. Za to zakończono już remontowanie szatni piłkarskich. Każda wyłożona jest terakotą oraz glazurą w pastelowych kolorach. Będące do dyspozycji zawodników prysznice i łazienki mają nowe sanitariaty. Jedynie w pokoju dla sędziów trwa wykładanie glazurą łazienki, ale i to ma się zakończyć do soboty. Prace wykończeniowe trwają też przy ogrodzeniu stadionu, które wykonane jest z wysokiej około trzymetrowej siatki.
- To zalecenie policji i strażaków, ma poprawić kwestie bezpieczeństwa - dodaje dyrektor Sularz. - Na stadion możemy wpuścić 3000 osób. Reszta, niestety, nie wejdzie.
Warto więc nieco wcześniej zaopatrzyć się w bilet na sobotni mecz, jeśli chcemy zostać wpuszczeni na stadion. Zwłaszcza że po ostatnich sukcesach białostockich piłkarzy organizatorzy raczej nie będą narzekać na kłopoty z frekwencją.
- Od środy od godz. 12:00 w pubie Jaga, znajdującym się w siedzibie klubu, rusza przedsprzedaż biletów na sobotni mecz - tłumaczy Artur Kapelko, dyrektor Jagiellonii. - Chcemy w taki sposób sprzedać większość, jeśli nie wszystkie wejściówki. Mamy ich 2700. Zależy nam, aby debiut na obiekcie wypadł okazale. Właściciele klubu włożyli w remont mnóstwo wysiłku i milion złotych. Wszystko po to, aby kibice w komfortowych warunkach mogli oglądać spotkania. Na mecz szykujemy też specjalne atrakcje.
Zmianie ulegnie sposób wchodzenia na stadion. Kibice z biletami będą wpuszczani jedynie od ulicy Wiosennej, a osoby udające się na trybunę VIP-ów mogą wchodzić na stadion od ulicy Słonecznej.
Podopieczni Adama Nawałki w tym sezonie mieli okazję kilkakrotnie rozgrywać sparingi na obiekcie Hetmana. W umowie podpisanej przez Hetmana i Jagiellonię jest zapis, że drugoligowcy mają prawo do jednego w tygodniu treningu (w środę) przy Słonecznej. W przypadku, gdy Jagiellonia jest gospodarzem spotkania, zawodnikom przysługują dodatkowe zajęcia na obiekcie. Jak przeprowadzkę na Hetmana odbierają sami piłkarze?
- Nie ma znaczenia, gdzie występujemy, zawsze interesuje nas dobra gra - mówi Dariusz Łatka, białostocki pomocnik. - Jesteśmy przyzwyczajeni do stadionu przy Jurowieckiej i tam czujemy się najlepiej. Wiemy, że przeprowadzka na obiekt przy Słonecznej jest konieczna. Robimy to z myślą o przyszłości, w perspektywie której mamy tutaj występować w pierwszej lidze. Ale na Hetmanie praktycznie nie graliśmy, musimy się więc przyzwyczaić tam do wszystkiego. Zaletą może być to, że kibice będą mieli zapewnione lepsze warunki, więc powinno ich przychodzić tam więcej.
|