W drugim poniedziałkowym meczu rozgrywanego w Rzeszowie międzynarodowego turnieju futsalowego Polska wygrała z Mołdawią 7-3 (0-1).
15 stycznia 2007 - Rzeszów
Polska 7-3 Mołdawia
Krzysztof Kusia 28, 28, Tomasz Kasprzyk 29, Krzysztof Filipczak 32, Daniel Krawczyk 34, Krzysztof Marzec 37, Tomasz Ulfik 37 - Ivan Todorov 8, 38 (k), Valeriu Băeşu 24
Polska: Tomasz Ulfik, Bartłomiej Nawrat - Krzysztof Kusia, Tomasz Kasprzyk, Krzysztof Filipczak, Krzysztof Marzec - Łukasz Żebrowski, Dariusz Pieczyński, Bartosz Łeszyk, Daniel Krawczyk, Michał Kusiak, Marek Widzicki, Dariusz Wolański, Daniel Lebiedziński.
widzów: 2500.
W ostatniej chwili w polskiej kadrze nastąpiła zmiana. Kontuzjowanego Michała Słupka (Kupczyk Kraków) zastąpił Dariusz Wolański (Inpuls Siemianowice Śląskie).
Mecz z niżej notowaną na świecie Mołdawią miał być dla podopiecznych trenera Tomasz Aftańskiego "spacerkiem". W pierwszej połowie tak nie było. Co prawda Polacy zepchnęli gości do defensywy na początku spotkania, Tomasz Kasprzyk z dystansu trafił w słupek i wydawało się, że prowadzenie jest kwestią czasu. Tymczasem Mołdawianie nie myśleli się bronić. W 8. minucie Todorov przejął piłkę wybitą przez polskiego bramkarza i skierował ją do siatki. Gospodarze mieli dwie wymarzone okazje do wyrównania. W 10. minucie po strzale Marca rywalom pomógł słupek, a trzy minuty później Dariusz Pieczyński z najbliższej odległości nie potrafił pokonać bramkarza gości.
Po przerwie znów z impetem ruszyli gospodarze, oddali mnóstwo strzałów, a gola zdobyła Mołdawia. Mimo niekorzystnego wyniku Polacy zdołali się otrząsnąć z tej niemocy, w czym wielką zasługę miał Krzysztof Kusia. W niespełna minutę zdobył dwa gole doprowadzając do remisu. To podcięło skrzydła gościom. A Polacy "poszli za ciosem" zdobywając kolejne bramki. Trafienie zaliczył nawet Tomasz Ulfik wykorzystując wycofanie bramkarza przez Mołdawię. Zgromadzona publiczność miała w końcówce wiele radości.
Po meczu trener Polaków Tomasz Aftański powiedział: - Dobre spotkanie obejrzała fantastyczna publiczność. Doping nam pomógł. Mecz miał dwa oblicza. Wyszliśmy na boisko skoncentrowani, ale brakowało skuteczności w pierwszej połowie, a w dodatku straciliśmy pechowo gola. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni parę mocnych słów i w drugiej połowie było lepiej. Musimy popracować jeszcze nad psychiką.
W pierwszym meczu Ukraina zremisowała z Serbią 3-3 (1-1).
Tabela po pierwszym dniu:
1. Polska 1 3 7-3
2. Ukraina 1 1 3-3
Serbia 1 1 3-3
4. Mołdawia 1 0 3-7
We wtorek Ukraina spotka się z Mołdawią, a Polska z Serbią. Oba mecze również w Rzeszowie.
|