Po 30 miesiącach gry w KSZO Ostrowiec Przemysław Cichoń wrócił do klubu, którego jest wychowankiem. Wczoraj zawodnik podpisał półtoraroczny kontrakt z Kolporterem Korona Kielce i prawdopodobnie zagra już w niedzielnym meczu z Cracovią
Sprawy potoczyły się bardzo szybko. We wtorek o godzinie 19.30 PZPN rozwiązał jego kontrakt z KSZO Ostrowiec. - Nie było żadnych wątpliwości. Zaległości klubu wobec piłkarza sięgały więcej niż trzy miesiące - uzasadnił decyzję Wydziału Gier PZPN jego sekretarz Krzysztof Smulski. Ma ona status natychmiastowej wykonalności, ale nie jest prawomocna. KSZO może się odwołać od tej decyzji do Najwyższej Komisji Odwoławczej. Ma na to dwa tygodnie od dnia otrzymania uzasadnienia z Wydziału Gier.
O godz. 20 piłkarz uzgodnił już warunki gry w Kolporterze Korona. Bez klubu wychowanek kieleckiej Korony pozostawał raptem przez kilkanaście minut. - Pierwszy zadzwonił trener Wdowczyk. Potem już nawet wyłączyłem telefon. Wszystkie oferty, które pojawią się teraz, będę odrzucał - powiedział Cichoń, który wczoraj przed południem trenował już na stadionie przy ul. Szczepaniaka. Wcześniej podpisał wstępną umowę na półtora roku. W czwartek będzie zgłoszony do rozgrywek.
- Obserwowałem Przemka w KSZO, radziłem się innych fachowców. Nie miałem wątpliwości, że to pożyteczny piłkarz. Jest szybki, dobry technicznie i ograny w ekstraklasie - powiedział Dariusz Wdowczyk, trener kieleckiego trzecioligowca. - Akurat na prawej stronie mieliśmy mały kłopot, bo na różne dolegliwości narzeka Łukasz Bujak. Przemek będzie bardzo dobrym uzupełnieniem kadry - dodał.
- Nie tak wyobrażałem sobie odejście z KSZO. Nie wiedzieć czemu kibice zrobili ze mnie pierwszego wroga klubu. Już nawet nie chcę do tego wracać. Kielce to moje rodzinne miasto. Sprawy organizacyjne w klubie są zapięte na ostatni guzik. Pozostaje tylko grać i awansować z Koroną do drugiej ligi - stwierdził "Cichy". Kłopotów z aklimatyzacją mieć na pewno nie będzie. - Jeszcze w drugiej lidze grałem z Ernestem Heinrichem, Przemkiem Mierzwą i Sławkiem Rutką. Z Arkiem Bilskim byłem w Ostrowcu, resztę chłopaków znam z boisk ligowych - dodał.
Do meczu z Cracovią 3 dni
We wczorajszym treningu oprócz Cichonia wzięli również udział obaj kieleccy trenerzy. Dobrego humoru nie miał Dariusz Wdowczyk. Jego zespół grający w niebieskich strojach przegrał aż 0:9. - Ale baty. To już lepiej się porozciągajcie, bo nas dychą pchną - stwierdził i skończył sparing. W zajęciach nie wzięli udziału kontuzjowani Tomasz Lipski i Paweł Cieślikowski.
Trenerzy obejrzeli już kasetę z nagraniem meczu Cracovii ze Skawinką. - Mecz meczowi nierówny, choć akurat Cracovia zagrała w tym spotkaniu podobnie jak z Pogonią Staszów. Moich piłkarzy mniej powinno interesować jak grają krakowianie. Mają się skupić na swojej grze, nie ogladać się na rywala i wtedy będzie dobrze - stwierdził kielecki szkoleniowiec.
Jutro piłkarze wyjeżdżają na dwudniowe zgrupowanie pod Kielcami.
|