- Turniej eliminacyjny we Francji odzwierciedlił wszystkie zalety i wady młodych polskich piłkarzy. Sercem i walką jesteśmy w stanie w destrukcji przeciwstawić się najlepszym drużynom świata i groźnie ich skontrować. Lecz kiedy to musimy strzelić kilka bramek równorzędnemu rywalowi, wychodzą nasze braki w wyszkoleniu technicznym - mówi trener Michał Globisz, który nie zdołał awansować z kadrą U-19 do finałów Mistrzostw Europy
Michał Globisz latem 2001 roku poprowadził reprezentację Polski U-18 do zdobycia złotych medali Mistrzostw Europy. Po tym sukcesie trójmiejski szkoleniowiec został etatowym pracownikiem PZPN, który powierzył mu prowadzenie kadry rocznika 1984, 1987 i 1990. Pierwszą z nich Globisz przejął od trenera Krzysztofa Słabika. Zespół był już ukształtowany, ale osiągał słabe wyniki. Globisz dokonał roszad w składzie. Przyniosło to efekt w postaci awansu do II rundy eliminacji Mistrzostw Europy. Los nie był jednak łaskawy i biało-czerwoni znaleźli się w grupie z mistrzami świata w tej kategorii wiekowej Francuzami i mistrzami Europy Hiszpanami. Trzecim rywalem był Izrael. Do finałów awansowała tylko jedna drużyna.
W pierwszym swoim występie Polscy pokonali dzięki uporczywej walce w defensywie Hiszpanię 2:1. Gdyby w drugim meczu pokonali Francję, graliby w finałach. - Przeciwko Francji zagraliśmy lepiej niż z Hiszpanami. W I połowie nie dopuściliśmy Francuzów ani razu pod nasza bramkę, w na początku drugiej zmarnowaliśmy sytuację "2 na 1". To był kluczowy moment tego turnieju - mówi "Gazecie" Globisz. Polska przegrała z Francją 0:1 i aby awansować, musiała pokonać różnicą trzech bramek Izrael i liczyć na jednobramkowe zwycięstwo Hiszpanii nad Francją.
- Przed potyczką z Izraelem miałem dylemat. Czy zagrać ostrożnie i zająć 2. miejsce w grupie, czy zaryzykować, zmienić taktykę na superofensywną i spróbować strzelić te trzy gole. Nie darowałbym sobie, gdyśmy nie spróbowali - tłumaczy Globisz. Polscy przegrali jednak aż 0:4. - Chłopcy te mecz przegrali już w szatani. Byli pewni wygranej. Po raz pierwszy pod moją wodzą całkowicie zlekceważyli założenia taktyczne. Atakowali w taki sposób, że Izraelczycy po kontrach stworzyli w ciągu kwadransa więcej sytuacji Francuzi i Hiszpanie razem - tłumaczy Globisz. Polskim zawodnikom w przeprowadzeniu skutecznych akcji atakiem pozycyjnym przeszkadzało słabe wyszkolenie techniczne.
- Pod względem techniki byliśmy najsłabszą drużyną. Tylko dwóch piłkarzy Łukasz Szukała, który podpisał właśnie zawodowy kontrakt z francuskim FC Metz, i Mariusz Zganiacz z Legii Warszawa dorównywali rywalom. Grę utrudniał nam także fakt, że piłkarze rywali byli w pełni sezonu, my na trawiaste boiska wyszliśmy dopiero niedawno - mówi Globisz.
Kadra, w której nie było niestety ani jednego przedstawiciela pomorskiej piłki nożnej, nie wywalczyła awansu i po francuskim turnieju przestała istnieć. Wybrani piłkarze trafią teraz pod opiekę Władysława Żmudy, który połączy drużyny rocznika 1983 i 1984 w jedną drużynę młodzieżową. Globisz prowadzić będzie nadal drużynę rocznika 1987 i rozpocznie budowę najmłodszego zespołu rocznika 1990.
|