Maciej Pastuszka znów będzie grał w kieleckiej Koronie. W środę zawodnik podpisał 2,5-letni kontrakt. W związku z tym transferem trener Dariusz Wdowczyk zrezygnował z usług Artura Kupca.
"Pasti" wrócił do Kielc po prawie pięciu latach. - Przyjechałem na rozmowy i potoczyły się one bardzo szybko. Nawet sam byłem zaskoczony ich tempem. O ile ze mną porozumienie łatwo było osiągnąć, to spodziewałem się większych kłopotów w negocjacjach z Wisłą Płock, która dysponowała moją kartą zawodniczą. Tym bardziej że nie udało się to już Górnikowi Łęczna - opowiadał Pastuszka. W Łęcznej kielczanin grał przez ostatni rok i wywalczył z miejscowym Górnikiem awans do ekstraklasy. Z Wisłą kieleccy działacze nie mieli jednak problemów. Kielecki klub zdecydował się na transfer definitywny. Z naszych informacji wynika, że Korona musiała zapłacić ok. 80 tysięcy złotych.
Pastuszka wraca do Kielc po pięciu latach. W 1999 roku razem z napastnikiem Jackiem Kubickim trafił z drugoligowej Korony do występującego w ekstraklasie Lecha Poznań. Stamtąd po jednej rundzie podążył śladem trenera Adama Topolskiego do Petrochemii Płock. W pierwszej lidze rozegrał 58 spotkań, nie zdobył w nich bramki. - Mam ogromną nadzieję, że doczekam się tego w barwach Korony. Naprawdę o tym marzę - wyznał "Pasti".
"Nowy" nabytek kieleckiego klubu najprawdopodobniej będzie występował na prawej obronie. Dlatego trener Dariusz Wdowczyk postanowił zrezygnować z grającego na tej pozycji Artura Kupca. Zawodnikowi oznajmiono to po wczorajszym treningu. Klub chce rozwiązać obowiązujący do czerwca tego roku kontrakt za porozumieniem stron i oferuje pomoc w znalezieniu klubu. O tym, że odejście Kupca jest możliwe, informowaliśmy jeszcze w grudniu. Wtedy też prawdopodobnym klubem, w którym miałby zagrać, był lider mazowieckiej trzeciej ligi Radomiak.
|