Najważniejszym wydarzeniem wczorajszego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego Łódzkiego Związku Piłki Nożnej był wybór nowego sternika futbolu w woj. łódzkim.
Kandydatów, wbrew oczekiwaniom, było tylko dwóch: dotychczasowy prezes ŁZPN Mirosław Wróblewski i delegat łódzkiego Orła, emerytowany pułkownik Wojska Polskiego Edward Potok. Pierwszego z nich wytypowała na prezesa Komisja Wyborcza, której przewodniczył prezes ŁKS Roman Stępień, a drugiego wysunął z sali, w imieniu grupy działaczy, znany sędzia piłkarski Andrzej Ogorzewski.
Przed przystąpieniem do wyborów obaj kandydaci przedstawili swoje autorskie pomysły na rozwój piłki nożnej w woj. łódzkim i pewne zmiany działania w strukturach ŁZPN. Potem odpowiadali jeszcze na zadawane im przez delegatów pytania. Po oklaskach delegatów można było sądzić, że obaj uzyskali aprobatę dla swojego programu.
W głosowaniu 140:100 delegaci wybrali Edwarda Potoka na nowego prezesa ŁZPN.
Zaproszonymi gośćmi na zjazd ŁZPN byli m.in.: marszałek woj. łódzkiego Stanisław Witaszczyk, prezes PZPN Michał Listkiewicz i członek zarządu PZPN Zbigniew Boniek. Pierwszy z nich w swym wystąpieniu przedstawił się jako wielki sympatyk piłki nożnej, zapewniając równocześnie, że kierowany przez niego Urząd Marszałkowski będzie się starał przeznaczyć na sport w woj. łódzkim, w tym na piłkę nożną więcej pieniędzy, aniżeli miało to miejsce dotychczas.
Drugi, który przyjechał do Łodzi prosto z Ankary, tłumaczył słabe wyniki polskiej piłki nożnej małą liczbą osób kopiących na codzień piłkę w Polsce piłkę. Na poparcie swej tezy podał dane statystyczne. Jak z nich wynika, w Polsce zarejestrowanych jest 420 tys. czynnych piłkarzy, a w takiej małej Holandii 2,5 miliona, zaś w Niemczech 4,5 miliona. Prezes podziękował też łódzkim działaczom za dotychczasowy wkład pracy, przypominając równocześnie, że zjazd PZPN odbędzie się 11 grudnia br. w Warszawie.
Z kolei Zbigniew Boniek wystąpił na początku zjazdu w charakterze wysłannika związku, wręczając zasłużonym działaczom odznaki PZPN. Potem pilnie przysłuchiwał się jego obradom.
Spore zaskoczenie wzbudziła obecność na zjeździe b. rzecznika prasowego PZPN (za czasów Mariana Dziurowicza), obecnie zastępcy redaktora naczelnego Radia Katowice, Tomasza Jagodzińskiego.
W rozmowie z nami wytłumaczył, iż na zjazd łódzki delegował go Hetman Rusiec, klub położony koło Bełchatowa, który wspomaga organizacyjnie, ale, jak zaznaczył, nie finansowo. Dodał przy tym: - Mam nadzieję, że zjazd ŁZPN wybierze mnie na delegata na zjazd PZPN.
Do uczestnictwa w zjeździe ŁZPN uprawnionych było 322 delegatów, ale na obrady przybyły 262 osoby, czyli 81,4 proc.
- Łódzkie nie odbiega od średniej krajowej - dorzucił do tej informacji popularny sędzia i komentator telewizyjny Wit Żelazko. - Może większa frekwencja będzie jutro na ostatnim już zjeździe okręgowym w Krakowie.
Na zjeździe ŁZPN udekorowano różnego rodzaju odznaczeniami sportowymi najbardziej zasłużonych działaczy piłkarskich z woj. łódzkiego. Tytuły honorowego członka ŁZPN przyznano: Leszkowi Jezierskiemu, Józefowi Mikołajczykowi, Włodzimierzowi Motyce i Zbigniewowi Sadowskiemu.
|