Piłkarze beniaminka II ligi, Lechii Gdańsk, spotkali się wczoraj na pierwszych zajęciach po urlopach. W hali przy ul. Traugutta przeszli badania wydolnościowe. Od dziś zaczynają pracować normalnym cyklem. Będą trenować po dwa razy dziennie.
Na zbiórce, wyznaczonej o 10, zjawiło się 17 zawodników. Widzieliśmy Krzysztofa Brede, Mateusza Bąka, Sebastiana Fechnera, Pawła Żuka, Jakuba Bławata, Rolanda Kazubowskiego, Dawida Ditricha, Krzysztofa Rusinka, Roberta Sierpińskiego, Piotra Wiśniewskiego, Macieja Kalkowskiego, Michała Szczepińskiego, Marka Kowalskiego, Michała Pietronia, Jakuba Kawę, Rafała Lodę i Marcina Pietrowskiego.
Łatwo nie mieli, bo badania wydolnościowe nie należą do rzeczy nadmiernie przyjemnych. Najpierw dziesięciominutowa jazda na rowerku z odpowiednią ilością obrotów, po której następował pomiar tętna. I druga próba - czyli analiza poziomu wydolności beztlenowej (tzw. test Wingate). To już trudne wyzwanie. Przez 30 sekund trzeba bowiem pedałować ?na maksa?. Później jeszcze ważenie i można było się przebierać.
- Nie wyglądają źle - powiedział o swoich podopiecznych trener Marcin Kaczmarek, któremu pomagać będą Tomasz Borkowski i Dariusz Gładyś, odpowiedzialny za przygotowanie bramkarzy. - Od dziś będziemy trenowali dwa razy dziennie na obiektach oliwskiej AWFiS. W sobotę czeka nas pierwszy sparing z Bytovią Bytów, a od poniedziałku będziemy przebywać na zgrupowaniu w Poznaniu.
Do tego czasu musi wykrystalizować się kadra biało-zielonych. Wczoraj nie było przy Traugutta Marka Wasickiego i Dominika Czajki. Ale ich się akurat nie spodziewano, bo trener Kaczmarek już wcześniej zapowiedział, że z nich rezygnuje. Na chwilę pojawił się Sławomir Wojciechowski, który ciągle zastanawia się nad propozycją, złożoną mu przez klub. Na testach w GKS Bełchatów - przynajmniej do środy - pozostanie Jakub Biskup. W Lechii liczą się jednak z jego odejściem. Niewyjaśniona pozostaje sprawa Kamila Bieckego i Mariusza Radonia. Choć, w tym ostatnim przypadku, raczej trudno liczyć na dalszą grę tego zawodnika w Lechii. Przeszkodą jest wykonywana przez niego praca zawodowa. Rozstano się natomiast z Marcinem Gąsiorowskim. Doświadczony obrońca nie otrzymał satysfakcjonującej go propozycji zarobków.
Wczoraj na obiekcie przy Traugutta nie pojawił się żaden nowy zawodnik. No, prawie żaden. Chęć gry w Gdańsku zgłosił młody Damian Hebda, ostatnio trenujący w Zagłębiu Lubin. W klubie widzieliśmy także Karola Piątka. Byłego gracza Lechii, który obecnie jest związany kontraktem z Cracovią Kraków.
- Zależy mi przede wszystkim na grze, a tych szans wiosną zbyt wiele nie otrzymałem - powiedział Piątek. - Rozegrałem tak naprawdę trzy mecze. To trochę mało jak na moje ambicje, dlatego nieśmiało myślę o zmianie barw klubowych. Mam pewne propozycje. Dwie z zespołów ekstraklasy i tę z Lechii. Nie ukrywam, że mam sentyment do tego klubu. Odbyłem sympatyczny dialog z działaczami i mam nadzieję, że sprawa w najbliższych dniach się wyjaśni. Muszę jednak jeszcze porozmawiać na swój temat z prezesem Cracovii, Januszem Filipiakiem oraz trenerem Wojciechem Stawowym.
Piątek to nie jedyne nazwisko na liście transferowych życzeń Lechii. Trener Kaczmarek chętnie widziałby w swoim zespole Radosława Michalskiego. Wychowanek Polonii Gdańsk ma jeszcze w tym tygodniu pojawić się przy Traugutta na rozmowach. Bliski przejścia do Lechii jest również obrońca Marcin Janus, ostatnio występujący w Wiśle Płock. Już na dzisiejszym treningu pojawi się natomiast pomocnik Łukasz Giermasiński z Warmii Grajewo.
- Interesuje mnie jeszcze Paweł Pęczak z GKS Katowice, a także Maciej Mysiak i Michał Wróbel z Wisły Kraków - mówi Kaczmarek. - Na razie jednak musimy porozumieć się ze swoimi zawodnikami. Te rozmowy zakończą się do końca tygodnia.
Z graczy, którzy wczoraj pojawili się na zajęciach, o zmianie klubu myśli Michał Pietroń, choć - jak powiedział - pierwszeństwo ma Lechia. W Gdańsku chce także nadal grać Sebastian Fechner.
- Druga liga to dla mnie szansa na wypromowanie się - powiedział. - Ale nie tylko z tego powodu chcę tu zostać. Dobrze mi się żyje nad morzem, zżyłem się z kibicami i kolegami z drużyny. W Lechii jest naprawdę fajna atmosfera. Myślę, że do końca tygodnia mój status zostanie wyjaśniony.
- Z optymizmem zaczynam przygotowania - dodał Piotr Wiśniewski. - Mam nadzieję, że mój koszmar z kontuzjami już się skończył i teraz będę miał okazję na sto procent powalczyć o miejsce w podstawowym składzie. Tylko to mnie interesuje.
- Odpocząłem w Zakopanem i teraz jestem przygotowany na ciężką pracę - mówi Krzysztof Brede. - Wiem, że druga liga to już wyższa półka niż dotychczas, lecz nie mamy się czego bać. Najlepiej pokazał to przebieg meczów barażowych. Jeśli klub dokona rozsądnych wzmocnień, możemy sprawić niejedną niespodziankę.
|