W towarzyskim meczu piłkarskim Lech Poznań zremisował z VfB Stuttgart 1:1 (0:1).
Bramki: dla Lecha - Sylwester Czereszewski (78-karny); dla VfB - Marcelo Bordon (6).
Sędziował Marek Ryżek (Poznań). Widzów 15 tys.
Lech: pierwsza połowa: Piątek - Kryger, Bosacki, Wójcik, Poledica - Madej, Jacek, Reiss, Kaczorowski - Gajtkowski, Ślusarski. druga: Szmatuła - Telichowski, Michał Goliński, Klatt, Majewski, Remień, Czereszewski, Mirosław Goliński, Michalski, Lewandowski, Topolski, Magdziarz, Stachowiak, Nawrocik.
VfB Stuttgart: Hildebrand - Mutzel, Margues, Bordon, Cornell - Amamatidis, Tiffert, Hinkel, Heldt - Ganea, Dundee oraz Ernst, Meira, Gerber, Schneider, Hleb, Kuranyi.
Spotkanie, na które rozdzielono 16 tys. darmowych wejściówek, odbyło się w ramach obchodów Dnia Dziecka pod hasłem "Lech Poznań dzieciom". Była to też najważniejsza impreza sportowa, uświetniająca obchody 750-lecia lokacji miasta Poznania.
Początkowo rywalem Lecha miał był Hamburger SV, ale ostatecznie przyjechali piłkarze klubu ze Stuttgartu, założonego w 1893 roku. Zespół wywalczył wicemistrzostwo Niemiec w ostatniej kolejce kończącej rozgrywki Bundesligi i bez eliminacji zagra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Piłkarze VfB Stuttgart przylecieli na to spotkanie, którego sponsorem była Fundacja 750-lecia lokacji miasta Poznania samolotem czarterowym z Berlina. Drużyna miała zatrzymać się na krótki pobyt w hotelu, ale zrezygnowała z tego, chcąc zwiedzić miasto. Zawodnicy niemieccy spacerowali m.in. na starym rynku. Potem przyjechali na stadion i bezpośrednio z niego powrócili do Niemiec.
Do Poznania nie przyjechał Bułgar Krasimir Bałakow, który kończy karierę i Chorwat Zvonimir Soldo. Drużynę Stuttgartu poprowadził Seppo Eichkorn. Słynny przed laty piłkarz Felix Magath, obecnie trener VfB Stuttgart nie przyleciał do Polski ponieważ prowadzi ważne dla siebie negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu trenerskiego w tym klubie.
Lech rozpoczął w najsilniejszym składzie, a na ławce rezerwowej zasiadło kilkunastu zawodników, którzy zagrali w drugiej połowie. Goście uzyskali szybko prowadzenie. Horst Heldt bardzo precyzyjnie wykonał rzut rożny, a Marcelo Bordon główką zdobył bramkę.
Bramkarz Stuttgartu Timo Hildebrand nie nudził się, bowiem poznaniacy mieli co najmniej osiem bardzo dobrych sytuacji. Bartosz Ślusarski, Krzysztof Gajtkowski i Piotr Reiss nie trafili jednak do bramki, a w ostatniej minucie przed przerwą Reiss trafił w poprzeczkę.
W półgodzinnej przerwie na murawę wybiegło kilkudziesięciu chłopców z różnych grup wiekowych, trenujących w poznańskim Lechu, demonstrując układy i gry pokazowe.
Po przerwie piłkarze Stuttgartu nie postawili wysoko poprzeczki rezerwowym graczom Lecha. W efekcie, toczone w przyjaznej atmosferze spotkanie, zakończyło się remisem 1:1, po rzucie karnym Sylwestra Czereszewskiego. Jakub Szmatuła, który stanął w bramce Lecha, dobrze interweniował przy strzale Thomasa Scheindera.
|