- Żółto-czerwone to barwy niezwyciężone - niosło się w sobotni wieczór po kieleckim stadionie. To kilkudziesięciu byłych piłkarzy, trenerów i działaczy Korony Kielce świętowało jubileusz 30-lecia klubu. Wcześniej spotkali się na boisku na Tarczowni, by po latach zagrać w starym składzie.
- To tragedia. Moi wychowankowie strzelili mi dzisiaj trzy bramki - mówił na spotkaniu Bogumił Gozdur, pierwszy i najstarszy trener Korony. W sobotę poprowadził drużynę Żółtych, która przegrała z Czerwonymi 2:3 (0:2). Zwycięzców trenował inny były szkoleniowiec kieleckiego klubu, Antoni Hermanowicz. - Przed meczem pytałem, do której szatni mam wejść. A wejdź to tej - usłyszałem. To wszedłem. I wygrałem. Pięć lat temu, na jubileuszu 25-lecia, też moja drużyna wygrała - cieszył się obecny trener Wiernej Małogoszcz. Jego zespół dopiero pod koniec pierwszej połowy zdobył pierwsze bramki. Obie strzelił Władysław Starościak. Pierwszą ładnym uderzeniem w okienko, a drugą z bliska po podaniu Cezarego Ruszkowskiego. - Niektórzy moi zawodnicy grali dzisiaj lepiej niż kiedy prowadziłem ich w czwartej lidze. A Czesiu Palik? Życiowy mecz zagrał - wspominał trener Gozdur, dziś szef Wydziału Szkolenia w Świętokrzyskim Związku Piłki Nożnej.
Zaraz po przerwie najpiękniejszego gola, godnego jubileuszu, zdobył były obrońca Sławomir Wojtasiński. Uderzył z 25 metrów i piłka wpadła tuż pod poprzeczką. Czerwoni prowadzili już 3:0 i Żółci, nie boimy się tego napisać, dzięki pomocy sędziego Andrzeja Ordysińskiego zmniejszyli rozmiary porażki. Dwa, w najlepszym wypadku dyskusyjne, rzuty karne wykorzystali Andrzej Jung i Leszek Wójcik.
Ale w niczym nie zepsuło to późniejszej zabawy. - Gnałem jak wariat z Warszawy, żeby tylko zdążyć. Do dziś mam zaproszenie na pierwszy mecz Korony z 1973 roku - mówił Czesław Palik, obecnie trener KSZO Ostrowiec, ale z kieleckim klubem związany przez lat przynajmniej kilkanaście. - A ja dwa mandaty zapłaciłem po drodze. Ale jestem - dodał Andrzej Jung, autor pierwszej bramki dla kieleckiego klubu.
Próbowano rozwikłać zagadki sprzed lat. - Kto mi spuścił powietrze z malucha przed dworcem? Teraz możecie się przyznać - dociekał Palik. - Wszystkich ja bym nie dał rady. Jak Boga kocham - zarzekał się Jarosław Ślusarczyk, który grał u trenera w Koronie i Bucovii. - Z tego niebieskiego? Ja tylko z jednego koła - przyznał się za to Janusz Cieślak, ostatnio prowadzący Orlęta Kielce. - Pamiętacie, jak kiedyś Andrzej Jung z Wieśkiem Popławskim na mecz się spóźnili, bo... mniejsza z tym dlaczego. Trener Gozdur w szatni czyta skład, a oni w wyjściowej jedenastce. No to mówię, że ich nie ma. Co ty pieprzysz? Jak to nie ma - krzyczy trener. Wyszliśmy bez nich. Do przerwy 0:0. Przyjechali na drugą połowę. Andrzej strzelił pierwszą bramkę, a Wiesiek chyba drugą. Wygraliśmy 2:0. A potem w prasie wielki tytuł: Wspaniałe pociągnięcie trenera Gozdura - opowiadał Czesław Palik.
Takich anegdotek było w sobotę mnóstwo. Można tez było wysłuchać piosenek: "Staś Wesołowski jest lepszy niż Dziekanowski" lub "Marek Parzyszek jest lepszy niż Boniek Zbyszek".
Było i smutniej. Przed meczem chwilą ciszy uczczono pamięć tych, którzy odeszli. Potem martwiono się, czy nazwa Korona nie zniknie ze sportowej mapy. Ale nie zniknie. Byli piłkarze Korony postanowili założyć stowarzyszenie pod nazwą "Oldboje Korony Kielce". - Kto nie szanuje przeszłości, nie nie będzie miał przyszłości - mówili.
Na sobotnim spotkaniu nie było nikogo z Kolportera Korona Kielce. Oficjalne obchody klubu odbędą się 2 sierpnia.
Żółci: Stanisław Truchlewski i Piotr Gil - Kazimierz Czyżewski, Waldemar Szpiega, Jacek Pawlik, Dariusz Gawlik, Janusz Cieślak, Robert Bąk, Leszek Śmiałowski, Arkadiusz Ślusarczyk, Leszek Wójcik, Jan Czarnecki, Andrzej Jung, Mieczysław Mazur, Waldemar Borowiec, Paweł Gromulski, Henryk Pietrzyk, Marek Parzyszek, Jan Majdzik, Grzegorz Stasiak. Trener Bogumił Gozdur
Czerwoni: Marek Rudawski i Mariusz Mucharski - Cezary Ruszkowski, Stanisław Wesołowski, Tomasz Łatasiewicz, Sławomir Wojtasiński, Krzysztof Tobolik, Marek Gruszewski, Paweł Kozak, Andrzej Molenda, Bogusław Wyrębkiewicz, Andrzej Fendrych, Henryk Kiszkis, Władysław Starościak, Zdzisław Stochmal, Jacek Zalewa, Czesław Palik, Wiesław Grabowski, Artur Polechojko, Grzegorz Jałowiecki. Trener Antoni Hermanowicz
|