W październiku zarząd sekcji piłki nożnej odwołał go ze stanowiska. Stefaniak pełnił potem funkcję trenera-koordynatora. Teraz zarząd ponownie wyznaczył szkoleniowca do prowadzenia drużyny seniorów w III lidze.
Zarząd sekcji przyjął też we wtorek rezygnację z funkcji swojego dotychczasowego przewodniczącego Grzegorza Kloski (prezesa bydgoskiego Fortis Banku, przebywającego akurat na zagranicznym sympozjum - red.). Przyjęto uchwałę, mianującą jego następcą Macieja Świątkowskiego.
W swojej karierze 53-letni Stefaniak grał w Zawiszy i Polonii. Trenował oba kluby a także bydgoskiego Chemika, z którego w 2000 przeszedł do Polonii Warszawa, gdzie pomagał w prowadzeniu zespołu Albinowi Mikulskiemu, zatrudnionemu w Polonii tydzień wcześniej. Prowadził jeszcze Petrochemię Płock, Elanę Toruń, Stilon Gorzów.
Poprzednio wytrwał jako trener Polonii 13 miesięcy. Gdy został odwołany, zastąpił go jego asystent i czynny piłkarz, Dariusz Porbes. Zresztą, kiedy Porbes awansował sezon wcześniej z Polonią z IV do III ligi, wytrzymał na stanowisku tylko przez pierwszych dziewięć spotkań. W dziesiątym zastąpił go Stefaniak, który wrócił ze stolicy, gdzie był asystentem trenera Polonii Warszawa, Vernera Liczki.
Jesienią powodem odwołania "Stefa" były słabe wyniki drużyny, do której latem sprowadzono aż 11 zawodników, by walczyć o awans do II ligi. - Trener miał wolną rękę w dobieraniu sobie piłkarzy. Zbudował taki, a nie inny zespół i za jego wyniki to on odpowiada - argumentował Kloska odwołanie Stefaniaka. Czarę goryczy przelała porażka 0:3 w Kościanie z Obrą. Zespół zajmował dopiero ósmą lokatę z 12 pkt straty do lidera, Błękitnych Stargard Sz. Od momentu odwołania Stefaniak był w klubie na etacie trenera-koordynatora, co w lutym wzbudziło zastrzeżenia komisji rewizyjnej. Prof. Świątkowski - zarazem wiceprezes Polonii - sugerował na jednym z zebrań zarządu, by utworzyć dla Stefaniaka stanowisko zastępcy dyrektora klubu ds. szkoleniowych. Wzbudziło to sprzeciw innych działaczy.
A pod wodzą Porbesa sezon dla drużyny z ul. Sportowej kończył się bardzo nerwowo. Piłkarze grali w ostatniej kolejce z także z zagrożoną spadkiem Unią w Janikowie, a trenerzy prowadzili telefoniczny nasłuch meczu TKP ze Spartą Brodnica. Zwycięstwo torunian 2:1 uratowało i Unię i Polonię/Crulex przed degradacją do IV ligi.
|