Cztery dni przed meczem Pucharu Polski Korony Kielce z Górnikiem Łęczna nadal nie wiadomo, jakim składem dysponował będzie Dariusz Wdowczyk, trener kielczan. Dzisiaj Wydział Dyscypliny PZPN znów nie zajmował się sprawą zawieszonych piłkarzy.
Wojciech Małocha, Przemysław Cichoń, Maciej Krzętowski i Tomasz Nakielski to piłkarze, którzy cały czas trenują w kieleckim klubie i są jego zawodnikami. Nie mogą jednak grać w oficjalnych pojedynkach, bo ciąży nad nimi zawieszenie - na pierwszych dwóch nałożone przez KSZO Ostrowiec, na pozostałych przez PZPN.
W zawieszeniu
Wojciech Małocha i Przemysław Cichoń znaleźli się wśród czternastu piłkarzy pierwszoligowej jeszcze wtedy drużyny KSZO, którzy trzy dni przed inauguracją rundy wiosennej przedstawili klubowi zwolnienia lekarskie. Kilka tygodni później ostrowiecki klub zdyskwalifikował ich za "ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych". Wprawdzie niedługo potem Wydział Dyscypliny PZPN dyskwalifikację uchylił (z powodu uchybień formalnych zarządu KSZO), ale władze ostrowieckiego klubu błędy szybko naprawiły i znów zdyskwalifikowały piłkarzy.
Zawodnicy odwoływali się do kolejnych wydziałów PZPN. Mimo że władze polskiego futbolu kolejnym piłkarzom pozwalały zrywać kontrakty z KSZO, to ciężko im było uwolnić się od dotychczasowego pracodawcy. Dlatego, mimo że wielu z nich znalazło sobie nowego kluby (np. Cichoń i Małocha sfinalizowali rozmowy w Kolporterze Korona już wczesną wiosną), nie mogli grać w nowych barwach.
Powodów było mnóstwo: a to jeden wydział nie przekazał drugiemu dokumentów, a to ktoś minimalnie spóźnił się z wpłatą kaucji etc., etc. W efekcie dopiero w czerwcu Jarosław Popiela jako pierwszy z tej grupy ostatecznie pożegnał się z KSZO i mógł grać w Zagłębiu Lubin, a kolejnych dziesięciu piłkarzy po raz kolejny czekało wczoraj na decyzję Wydziału Dyscypliny.
Tomasza Nakielskiego i Macieja Krzętowskiego dwa tygodnie temu PZPN ukarał zawieszeniem w związku z tzw. aferą Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. - Kierując się dobrem trwającego postępowania, nie mogę podać powodów ich zawieszenia - mówił wówczas Sylwester Wiśniewski, wiceprzewodniczący WD PZPN.
W poniedziałek koniec sprawy
Tym razem, mimo wielu spraw związanych z tzw. aferą Świtu, spodziewano się rozpatrzenia odwołania piłkarzy KSZO. Tym bardziej że Najwyższa Komisja Odwoławcza uznała kasację Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego, do którego zwrócili się zdyskwalifikowani piłkarze, i nakazała Wydziałowi Dyscypliny powrót do tej sprawy. Po raz kolejny okazało się jednak, że w piłkarskiej centrali ktoś czegoś nie przekazał i... - Sprawa ta rozpatrywana będzie w poniedziałek - poinformował Maciej Kocięba, rzecznik PZPN.
Teoretycznie więc trener Wdowczyk może dysponować Cichoniem i Małochą na pucharowy pojedynek, bo spotkanie z Górnikiem Łęczna rozpocznie się we wtorek w Kielcach o godz. 17.30. Czy jednak w poniedziałek można spodziewać się ostatecznego zakończenia sprawy? - Mam taką nadzieję - odpowiedział Kocięba.
Mimo ponad sześciogodzinnego wczorajszego posiedzenia WD w sprawie Świtu nie rozpatrywano także odwołań o dyskwalifikację Nakielskiego i Krzętowskiego. - Przewidziano to na piątek - zapowiedział wczoraj rzecznik PZPN. Teoretycznie też ci dwaj gracze mają także szansę zagrać we wtorek przeciwko Górnikowi.
KSZO bez zakazu?
Ważną sprawę udało się natomiast załatwić wczoraj w Wydziale Dyscypliny działaczom KSZO Ostrowiec. Klub ten wnioskował o zawieszenie wydanego kilka miesięcy temu zakazu transferów. - Jeśli KSZO zobowiąże się przekazywać zaległe pieniądze z wypłat od Canal+ [chodzi o zaległości w stosunku do byłego trenera Krzysztofa Tochela - Gazeta.pl], a takie zapewnienie dzisiaj otrzymaliśmy, związek jest skłonny zawiesić zakaz transferów - poinformował Kocięba.
|