[ Strona główna ]


Jedyny w swoim rodzaju Skarb Ekstraklasy - statystyki, sylwetki, kariery graczy, historie, osiągnięcia klubówSkarb I ligi - statystyki, kariery graczy, historie i osiągnięcia klubówRozgrywki regionalne 2024/2025 - od IV ligi do Klasy C !Wyszukiwarka klubów, zawodników i sędziów w serwisie 90 MinutJeśli chcesz skontaktować się z redakcją - najpierw to przeczytaj!
90minut.pl
 CLJ
 PZPN
RSSSF

 


1 grudnia 2003, 8:04:30 - jerres
Ciężki żywot banitów ze Świtu

Zdyskwalifikowani piłkarze Świtu nie mogą znaleźć miejsca w życiu. Maciej Krzętowski nie miał co wpisać do CV. Rafała Rutę wyrzucono z ligi dziennikarzy, a Maciej Lewna nie dostał pozwolenia na grę w halówce. Adam Warszawski, by nie przeszkadzać żonie, rozwozi towar.

Wszystko zaczęło się w czerwcu, po zakończeniu rewanżowego meczu barażowego o awans do I ligi. Szczakowianka Jaworzno wygrała z Świtem Nowy Dwór 3:0. Prezes przegranych Wojciech Szymański ujawnił wówczas dziennikarzom, że ma dowody na to, iż spotkania zostały rozegrane nieuczciwie. Sprawa trafiła do Wydziału Dyscypliny PZPN. Głównymi oskarżonymi o sprzedaż meczów byli kapitan Świtu Rafał Ruta oraz dwaj obrońcy Adam Warszawski i Grzegorz Miłkowski. Po ponaddwumiesięcznym postępowaniu i przesłuchaniu wielu świadków (prezesów, działaczy, menedżerów, sędziów, obserwatorów i piłkarzy) zapadł surowy wyrok.

Sześciu piłkarzy Świtu zdyskwalifikowano dożywotnio. Do wymienionej trójki dołączyli: Marek Zawada, Maciej Lewna i Maciej Krzętowski. Byłego bramkarza Świtu Borisa Peskovicia, który złożył zeznania obciążające kolegów, zawieszono tylko na rok. Później Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN zmniejszyła kary zawieszenia do dwóch lat. Co teraz robią, jak sobie radzą i z czego żyją ludzie, którzy do niedawna utrzymywali siebie i swoje rodziny wyłącznie z gry w piłkę?

Pośrednikiem między Szczakowianką a Świtem miał być Rafał Ruta. To on miał zaproponować kolegom nieuczciwą grę w zamian za przyjęcie pieniędzy. Były kapitan Świtu nie wierzy w to, że jeszcze kiedyś zagra w jakimś klubie. - Do zawodowej piłki już raczej nie wrócę. Amatorsko jeszcze trochę grywam. Miałem grać nawet w lidze dziennikarzy w barwach "Rzeczpospolitej", ale po jednym meczu "Gazeta Wyborcza" zrobiła z tego aferę - mówi Ruta.

Piłkarz żyje z oszczędności. - Mam 31 lat, jestem najstarszy ze wszystkich ukaranych piłkarzy. Na razie nie robię nic. Myślę o rozkręceniu własnego interesu, więc badam rynek. Grałem przez parę lat w piłkę, więc trochę odłożyłem na czarną godzinę. Ta chyba teraz nadeszła. Na otwarcie jakiegoś sklepiku sportowego powinno wystarczyć. Moja żona też nie pracuje, wychowuje dzieci. Patryk chodzi do IV klasy, a Oskar do II. Starszy syn już idzie w moje ślady. Kopie piłkę w Polfie Tarchomin - mówi z dumą Ruta.

Czasem chodzi na mecze Legii i Polonii, w której kiedyś występował. Spotkania Świtu omija jednak z daleka. - Na początku nie mogłem spokojnie usiedzieć na trybunach. Zwłaszcza gdy grali moi koledzy. Teraz, po pół roku, znoszę karę znacznie spokojniej - opowiada piłkarz.

Po tym jak prezes Szymański odsunął od składu Rutę, za kapitanem wstawili się dwaj jego koledzy: Adam Warszawski i Grzegorz Miłkowski. Pierwszy z nich cały czas trenuje i liczy, że jeszcze kiedyś wybiegnie na ligowe boiska. - Nie mogę żyć bez futbolu - przyznaje Warszawski. - Byłem ostatnio na spotkaniu Polonii ze Świtem. Gra moich byłych kolegów nie rzuciła mnie na kolana, ale życzę im jak najlepiej. Uważam, że Świt ma teraz gorszy skład od tego, który grał w II lidze. Na futbolu nie dorobiłem się wielkiej kasy. To, co udało się odłożyć, wydałem na adwokatów. Każde odwołanie od decyzji PZPN kosztuje 700 zł. A trzeba było składać kilka.

Obecnie pracuję jako kierowca hurtowni w Łomiankach, gdzie mieszkam. Rozwożę towar i odbieram faktury. Robię to z nudów i żeby nie przeszkadzać w domu żonie. Głupio, żeby dorosły, zdrowy facet nic nie robił - opowiada piłkarz. Zawodnik gra w halowej lidze "szóstek", a także w Amatorskiej Lidze Biznesu. Nie czerpie jednak z tego żadnych profitów.

- Robię to dla podtrzymania kondycji. Liczę, że Trybunał Arbitrażowy PKOl zmieni orzeczenie NKO i już niedługo będę mógł znowu grać. Zawieszenie było dla mnie dużym ciosem - kończy Warszawski.

Pełen nadziei co do swej przyszłości jest najmłodszy z ukaranych, 26-letni Grzegorz Miłkowski. Piłkarz przebywa w rodzimym Gdańsku. Niedawno wziął ślub. Wierzy, że szybko wróci na boisko. - Dużo biegam po plaży. Mam towarzysza, ostatnio kupiłem owczarka niemieckiego, który wyciska ze mnie ostatnie poty. Chodzę także potrenować z piłkarzami Lechii Gdańsk. Niedawno dostałem dwie propozycje z klubów III-ligowych. Dzwonią do mnie działacze i pytają, czy są szanse na to, że będę odwieszony, bo chcą, żebym u nich grał. Z niecierpliwością oczekuję procesu sądowego, który wytoczyłem prezesowi Świtu - mówi Miłkowski.

Marek Zawada zasila grono bezrobotnych. Jego nazwisko prawie nie pojawiało się podczas relacji z dochodzenia prowadzonego przez WD PZPN. Zawada mieszka w Elblągu. Cały czas trenuje w tamtejszej Olimpii, której jest wychowankiem. Nie pracuje, pozostaje na utrzymaniu żony, która jest zatrudniona w firmie kredytowej. - Nieważne, czy kiedyś jeszcze zagram w piłkę. Walczę o swoje dobre imię, chcę oczyścić swoje nazwisko. Niczego złego nie zrobiłem i mam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw. Jeśli nie wrócę do piłki, świat się nie zawali. Znajdę pracę i będę normalnie żył - mówi Marek Zawada.

Bezrobocie dopadło także Macieja Lewnę. Piłkarz po zakończeniu sezonu dostał najwięcej ofert z innych klubów. Chęć zatrudnienia Lewny wyraziły Górnik Łęczna, Górnik Polkowice, a także Wisła Płock.

Prawy pomocnik grał w obu meczach barażowych. Podczas rewanżu w Jaworznie wszedł do historii polskiego futbolu jako jeden z jego antybohaterów. Lewna grał tak ostentacyjnie źle, że trener Miroslav Copjak wprowadził za niego rezerwowego bramkarza.

Także Lewna wytoczył proces prezesowi Świtu oraz dziennikarzowi jednej z ogólnopolskich gazet.

- Moje życie bardzo się zmieniło. Nie ukrywam, że kiedy grałem, było mi dużo lepiej. Nie pracuję, nie mam żadnych dochodów. Na szczęście pomocną dłoń wyciągnął do mnie Bogdan Duraj, który ma drużynę Holiday Chojnice występującą w piłce halowej. On bardzo mi pomaga, zarówno finansowo, jak przy załatwianiu spraw procesowych. Niestety, w halówce także nie mogę się pokazać - ubolewa Maciej Lewna.

W najgorszej sytuacji znalazł się chyba Maciej Krzętowski. Był jedynym z ukaranych zawodników, który nie grał w żadnym meczu barażowym. Piłkarz zaczął szukać pracy, jeszcze zanim zapadł wyrok. Najgorsze problemy miał z CV, bo nie bardzo było co wpisać. Przecież całe życie grał tylko w piłkę.

Poza tym czuł się zdradzony i oszukany przez najlepszego przyjaciela, Borisa Peskovicia. - Staram się jakoś utrzymać formę. Przez pewien czas nie chciałem słyszeć o futbolu. Nie oglądałem meczów, nie mogłem patrzeć, jak grają inni. Nie śledziłem polskiej ligi. Powoli jednak to się zmienia - mówi Krzętowski. - Nadal jestem bez pracy, podobnie jak moja żona. Gdy piłkarz jest młody, myśli o szybkim zrobieniu kariery, a nie o skończeniu szkoły. A dziś nawet ci po studiach mają kłopot ze znalezieniem pracy. Nie jest mi łatwo, podobnie jak pozostałym kolegom. Nie będę jednak wdawał się w szczegóły. Nie sądzę, by to kogoś obchodziło.


źródło: Życie Warszawy

Pogoniarz - 1 grudnia 2003, 9:09:33 - *.internetdsl.tpnet.pl
Jakoś mnie nie wzruszyliście....I taj mają szczeście, bo miejsc oszustów jeeste we wiezieniu a nie na wolnosci.

tlenek - 1 grudnia 2003, 10:55:35 - *.wejherowo.sdi.tpnet.pl
Krzetowski oszust?? nie grał w dwu meczu ale niby sprzedał mecz,czegos z tego nie rozumiem jak zawodnik nie gra to nie moze sprzedac meczu ,nie mozna powiedziec ze to sprzedawczyk.A tak poza tym to te dowody "prezeza" szymanskiego nie były przekonywójace.Mi cos w tej całej aferze nie pasyje.

rm - 1 grudnia 2003, 13:45:59 - *.internetdsl.tpnet.pl
pan Ruta występował w drużynie "Rzeczpospolitej" na zaproszenie jednego z kolegów - redaktorów, więc nie ma się co dziwić, że "Rzepa" wypisuje takie bzdury na temat afery barażowej

Prawda - 1 grudnia 2003, 15:08:59 - *.artcom.pl (*.168.7.22)
głupoty głupoty i jeszcze raz głupoty.Ta cała afera to wymysł PZPN-u i Szmacińskiego,Czepiekońskiego? kurde jak mu tam było ....aaa szymańskiego z Lukullusa

Jaho - 1 grudnia 2003, 15:15:38 - *.szczecin.mm.pl
do tlenka: to co z tego, że Krzętowski nie grał? Jeśli wziął pieniądze, to sprzedał ten mecz i jest sprzedawczykiem! Nie liczy się czyn lecz zamiar. Jeśli przy kradzieży ktoś stoi na czatach to odpowiada za współudział! Krzętowski nie musiał występować, aby być winnym sprzedaży meczu.

Tutek - 1 grudnia 2003, 16:29:01 - *.pl (*.1.91.15)
... a zwolnienie lekarskie to nie problem załatwić... W najgorszym wypadku trzeba zabulić 50 zł... po co komu tacy piłkarze?

zygi - 1 grudnia 2003, 19:19:07 - *.233.169.22
Tym panom juz dziekujemy...
Niech zobacza teraz jak ciezko jest zarobic troche grosza!
Mieli dobry zawod ale chcieli wiecej a chytry traci podwojnie

ojciec - 1 grudnia 2003, 19:25:02 - *.internetdsl.tpnet.pl (*.168.1.121)
Redakcja 90minut.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie 90minut.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników lub całe sieci.

mikis - 1 grudnia 2003, 21:02:02 - *.netia.com.pl (*.16.2.29)
I bardzo dobrze, kanciarze i złodzieje !!!
Was się powinno do paki na kilka lat zapakować.
A tak generalnie, to teraz już wiecie jak to trudno uczciwie zarobić na życie. No cóż siła przyzwyczajeń, skoro przez kilka lat kręci się lody to teraz ciężko zmienić swoje przyzwyczajenia.
A tak na marginesie, to podobnych do was to w tej naszej lidze jest pewnie z 90% (ie piszę 100 bo już bym stracił resztki nadzieji DDD)

Wrocek - 1 grudnia 2003, 21:55:33 - *.internetdsl.tpnet.pl (*.168.1.53)
Wszyscy mają rację ale patrząc na dyskwalifikacje tych zawodników zastanawiam się dlaczego nie dyskwalifikuje się sędziów którzy przekręcają mecze np.sędzia Wójcik tyle przekrętów a zawieszali go najwyżej na 3 mecze.A mecz Ruchu z Amiką kiedy sędzia dolicza 3 min a karnego dyktuje w 97min itd itd.Kara się zawodników kluby ale nie sędziów to są jaja.A jak mówi przysłowie ryba psuje się od głowy.To PZPN jest największym przekrętaczem z Listkiewiczem na czele.Pozdrawiam prawdziwych kibiców.

PEDROS - 2 grudnia 2003, 10:00:01 - *.internetdsl.tpnet.pl
Mam nadzieję, że będzie to nauczka dla reszty polskich "piłkarzy". Zgadazam sie również z przedmówcą. Sędziowie w polskiej lidza są poprostu bezkarni. Przydałoby się kilku z nich skazać na taka banicję to może reszta by się opamiętała. Ciekawe czy w Polsce są jeszcze sumienni, dobrzy sędziowie, skoro PZPN zatrudnia już sędziów z zagranicy. Swoją drogą to Słowak Lubos Mikel prowadzący mecz Legia-Wisła sędziował bardzo dobrze. W tym sezonie nie widziałem jeszcze dobrze sędziującego polskiego arbitra.

Pseudonim (max 10 znaków):

E-mail:

Redakcja 90minut.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie 90minut.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników lub całe sieci.

 

Napisz do nas