W Stali jak w Cracovii. W Stalowej Woli ma szansę powstać coś wyjątkowego. Miejscowi biznesmeni chcą finansowo wspomóc trzecioligowych piłkarzy Stali i utworzyć specjalną „Grupę Stu". W tym celu spotkali się wczoraj w klubie.
Inicjatorem powstania „Grupy Stu", która pomagałaby finansowo Stali, jest Dariusz Kuchta, stalowowolski biznesmen.
- Taki pomysł miałem już rok temu - wyjaśniał Dariusz Kuchta. - Teraz przyszedł czas na konkrety. Chcemy pomóc piłkarzom i dołączyć do Tadeusza Kwiecińskiego, który od dłuższego czasu wspiera Stal. Rozmawiałem już z kilkoma biznesmenami ze Stalowej Woli, którzy także zadeklarowali chęć pomocy. W Stalowej Woli jest 1500 podmiotów gospodarczych. Wystarczy, że w sport zaangażuje 10 procent i wyłoży 100 złotych miesięcznie. To już byłaby niemała suma. Znam osoby, które deklarowały znacznie więcej niż 100 złotych. Oczywiście chcielibyśmy mieć kontrolę nad wydawanymi pieniędzmi, współpracować na określonych zasadach z zarządem klubu. Może uda się wrócić do lepszych czasów i gry w drugiej lidze.
- Jestem pełen uznania dla tych, którzy chcą pomóc naszemu klubowi i otwarty na wszelkie inicjatywy - z uznaniem wypowiadał się o inicjatorach projektu prezes Stali, Marek Jarecki. - Dziękuję też trenerowi Czesławowi Palikowi, który choć nie jest ze Stalowej Woli, aktywnie włączył się do przedsięwzięcia. Deklaruję ścisłą współpracę, w zarządzie klubu są dwa wolne miejsca dla potencjalnych sponsorów. Nie chodzi o to, by ktoś pomagał nam w stu procentach. Klub ma bazę i stabilizację, chodzi o wsparcie 25-30 procent naszego budżetu.
Inicjatorzy „Grupy Stu" nie tracą zapału, choć na pierwszym spotkaniu zjawiło się tylko kilku biznesmenów.
- Mam mały niedosyt, myślałem, że będzie nas jednak więcej - żałował Jacek Małkiewicz, stalowowolski biznesmen. - Ale wiem, że w innych klubach też zaczynano od kilku osób. Myślę, że dzięki rozgłosowi w mediach będzie przybywać chętnych. Takich ludzi w mieście nie brakuje. Wcześniej byli może zrażeni, ale teraz panuje przychylny klimat w klubie dzięki Markowi Jareckiemu.
- Niech tych pięciu biznesmenów przyciągnie kolejnych pięciu i już będzie ich 25. A ci z kolei następnych. Ludzie, którzy zechcą pomóc, muszą być jednak odpowiednio traktowani, mieć specjalne honorowe miejsca na stadionie - przekonywał Edward Chmura, sekretarz stalowowolskiego podokręgu PZPN.
Zebrani podpisali specjalne deklaracje i obiecali spotkać się za tydzień. Wtedy powinien zostać wybrany zarząd oraz skarbnik grupy, ustalone po konsultacji z prawnikiem zasady finansowania zespołu piłkarzy.
|