Wisła Płock: Wierzchowski - Wasilewski, Gęsior, Branfiłow, Janus - Figacz, Romuzga, Studen, Mierzejewski, Stefanow - Sobczak. Po przerwie grali także: Gubiec, Dżikija, Duda, Jamróz, Budnicki, Kisielewski.

Łódzki KS: Sabela - Baran, Golański, Kłus, Przybyszewski - Szwajdych, Leszczyński, Niżnik, Wachowicz - Quaye, Bolimowski. Grali także: Paluch, Słowiński, Sierant, Kardas, Reyer, Rączka, Orliński, Wilczak, Bajdziak, Mysona.

Łódzki Klub Sportowy przegrał w swoim pierwszym sparingu z pierwszoligową Wisłą Płock 1-2 (1-1).

Mecz odbył się w Gostyninie. Dopóki na boisku byli pozyskani niedawno doświadczeni pomocnicy - Zdzisław Leszczyński i Rafał Niżnik - łodzianie toczyli wyrównany pojedynek z czołową drużyną ekstraklasy. Wystarczyło, że obaj opuścili murawę, a gra zespołu nie była już tak widowiskowa.

Według trenera Marka Chojnackiego spotkanie było okazją do przećwiczenia różnych wariantów taktycznych. Po odejściu Gleitona Barbosy trener Chojnacki na stoperze próbował Dariusza Kłusa, który w poprzednim sezonie występował w drugiej linii. - Chciałem też sprawdzić, jak zaprezentują się kandydaci do drużyny - powiedział szkoleniowiec. - Niektórzy się wyróżnili, a nad innymi będę musiał się jeszcze zastanowić - tajemniczo dodał szkoleniowiec.

Najlepiej zaprezentował się napastnik z Ghany Lee Quaye, który - według działaczy - ma coraz większe szanse na kontrakt. Poprawnie zagrali Kristian Wilczak, Piotr Bajdziak i Grzegorz Baran. - Na pewno ktoś z tej trojki pojedzie na obóz do Zakopanego - tłumaczy Chojnacki.

Prowadzenie dla ŁKS zdobył Marcin Wachowicz, który popisał się fantastycznym strzałem z rzutu wolnego. Bramkarz Wisły Jakub Wierzchowski nawet nie drgnął, gdy piłka wpadła w samo okienko. Kilka minut później wyrównał Marcin Janus, a po przerwie drugą bramkę dla Wisły zdobył Radosław Budnicki. O pechu może mówić Łukasz Paluch, któremu odnowiła się kontuzja ręki.

Chojnackiego cieszyło też to, że jego zawodnicy wytrzymali spotkanie pod względem kondycyjnym, choć dzień wcześniej mieli dwa ciężkie treningi.

Działacze z al. Unii wciąż chcą podpisać kontrakt z Bogusławem Wyparło, który ostatnio występował w Pogoni Szczecin. - Do Łodzi przyjadę w czwartek wieczorem, dlatego umowę podpiszę prawdopodobnie dzień później - powiedział "Gazecie" Wyparło.