Arka Gdynia: Krupski (76 Chamera) - Wojnecki, Kowalski, Warczachowski - Pudysiak, Murawski, Bartoszewicz, Piskuła, Sarnecki - Jelonkowski, Hryszczenko. Po przerwie grali także: Ignaszewski, Ulanowski, Stencel, Zieleniewski.

OKS 1945 Olsztyn: Piotr Skiba (46 Marek Maleszewski) - Robert Miękus (46 Grzegorz Żytkiewicz), Tomasz Zega (46 Marcin Przybyliński), Michał Łachacz (70 Tomasz Zega), Łukasz Jarząbek (46 Grzegorz Kulpaka) - Maciej Paszkiewicz (46 Jacek Gabrusewicz), Grzegorz Misiura (46 Kamil Graczyk), Grzegorz Lech (70 Grzegorz Misiura), Andrzej Kluczkowski (70 Maciej Paszkiewicz) - Krzysztof Wierzba (46 Dariusz Radziszewski), Tomasz Zahorski (80 Krzysztof Wierzba).

Zawodnicy OKS 1945 Olsztyn niespodziewanie pokonali w meczu kontrolnym drugoligowy zespół Arki Gdynia. Trener miejscowych, Mirosław Dragan, był pod wrażeniem gry olsztynian.

Początek meczu należał do gospodarzy. Gdynianie byli częściej przy piłce, lecz nie potrafili sforsować dobrze grającej obrony Olsztyńskiego Klubu Sportowego. "Nasza słaba postawa w pierwszym kwadransie gry, mogła być spowodowana przystąpieniem do spotkania "prosto z autokaru" - mówił po meczu Łukasz Jarząbek, obrońca olsztyńskiej jedenastki. W 30. minucie olsztynianie wyprowadzili wzorową kontrę. Grzegorz Lech dokładnie dograł do Krzysztofa Wierzby, który przebieg z piłką niemal 40 metrów. Jego silny strzał na bramkę został zablokowany przez jednego z obrońców, jednakże przy dobitce Jarosław Krupski musiał wyjmować piłkę z siatki. Arkowcy chcieli szybko wyrównać stan spoktania, lecz wszelkie dośrodkowania pewnie wyłapywał Piotr Skiba.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Arka miała optyczną przewagą, a olsztynianie szukali szans na bramkę w kontrach. W 60. minucie ewidentny błąd popełnił gdyński bramkarz. Krupski wyszedł z piłką za pole karne, a chwilę po tym futbolówkę odebrał mu Dariusz Radziszewski i strzałem z 35 metrów zdobył drugą bramkę. Mało tego, przy tej akcji Krupski tak nieszczęśliwie stanął na murawę, iż... skręcił staw kolanowy. Kilka minut przed zakończeniem meczu, Arka zdobyła kontaktową bramkę. W 85. minucie na listę strzelców wpisał się Andrij Hryszczenko, który precyzyjnym strzałem głową pokonał Marka Maleszewskiego. Warto wspomnieć, iż strzelec honorowego gola grał już w siedmiu polskich klubach! Nigdzie nie zrobił wielkiej kariery, choć wszędzie był postrzegany jako solidny zawodnik. W 27 meczach, jakie rozegrał w polskiej ekstraklasie, tylko raz udało mu się pokonać bramkarza rywala, a było to w... 1997 roku. Grał wtedy w Stomilu Olsztyn, a pokonał w 83. minucie bramkarza Legii Warszawa Grzegorza Szamotulskiego. Po meczu Mirosław Dragan, trener Arki, nie szczędził słów pochwały w stronę olsztyńskich piłkarzy.

Kolejny sparing olsztynianie rozegrają 28 lipca w Mrągowie z miejscową Mrągowią. Początek spotkania o godzinie 16.

---

Tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych sytuacja kadrowa Arki i tak nie jest najlepsza, a od soboty trener Mirosław Dragan ma kolejny problem. W meczu z Warmią i Mazury Olsztyn stracił bowiem Jarosława Krupskiego, swojego najlepszego bramkarza. Krupski zupełnie niepotrzebnie wybiegł z bramki na 40. metr, choć przy jednym napastniku było aż trzech obrońców, źle stanął i prawdopodobnie skręcił kolano. - Nie mamy jeszcze konkretnych informacji o stanie jego zdrowia, ale wyglądało to groźnie. W poniedziałek lekarze powiedzą, co mu jest i ile będzie musiał pauzować - mówi Dragan. Nie wykluczone, że przy dłuższej przerwie Krupskiego, Arka będzie szukała nowego bramkarza. Jeżeli kontuzja okaże się mniej groźna, szansę dostanie Michał Chamera.

Nowym piłkarzem Arki jest już Tomasz Warczachowski, który grał ostatnio w Stali Stalowa Wola. 29-letni lewy obrońca nieźle zaprezentował się w sparingu z Warmią i Mazury. W sobotę szansę dostał również 20-letni piłkarz z Anglii, ale nikogo nie oczarował. - Jak on się nazywał... Zieleniewski chyba... Nie, proszę o nim nie pisać. Szkoda papieru - kierownik Arki Wiesław Kędzia nie jest z pewnością fanem młodego talentu z Wysp Brytyjskich. Być może już dzisiaj w Gdyni pojawi się Dariusz Solnica. Arka cały czas walczy o jego pozyskanie. Zawodnik ma ważny kontrakt z Tłokami Gorzyce, które spadły do III ligi, ale nie chcą puścić swojego piłkarza.

Trener Dragan ma nad czym myśleć, bo na tydzień przed pierwszym meczem ligowym z Widzewem Łódź gra Arki nie wygląda dobrze. - Będę mocno zdziwiony, kiedy uda nam się wystartować z wysokiego "C". Przecież to jest zbieranina ludzi, którzy na razie w ogóle się nie rozumieją. Jeden biegnie w lewo, drugi w prawo, nie wygląda to najlepiej - przyznaje szkoleniowiec Arki.