 | 24 lipca 2004, 17:00
Zawisza Bydgoszcz 0-5 Polonia Warszawa
Benjamin 37, 67, 77, Szwed 57, Kluzek 73
|  |
Polonia Warszawa: Banaszyński (46 Kieszek) - Gołaszewski, Łukasiewicz (46 Kuś), Szwed, Jakosz - Cichon (46 Głowacki), Gołoś (46 Kotwica), Dźwigała (46 Jarosiewicz), Stokowiec (46 Nowakowski) - Kluzek, Benjamin.
|
Piłkarze Polonii rozgromili Zawiszę Bydgoszcz. Trzy gole strzelił Ineh Benjamin. - Nie przeceniałbym tego wyniku, bo graliśmy z czwartą ligą. Benjamin? Bardzo fajny chłopak - mówi trener Marek Motyka. Do końca następnego tygodnia jego drużyna będzie na zgrupowaniu w Solcu Kujawskim.
- Zawodnicy od niedawna trenują inaczej. Teraz jest pora na lżejsze treningi. Złapali trochę świeżości i od razu widać efekty biegowe. W sobotę na ich szybkość nie miałem prawa narzekać - opowiada szkoleniowiec stołecznego zespołu.
Jakby odkryciem sobotniego sparingu był Benjamin. Do Polonii przyszedł w ostatniej chwili i trudno było oczekiwać, że od razu znajdzie wspólny język z polskimi kolegami. Tym bardziej, że i po polsku mówić nie miał jeszcze szans się nauczyć. Wygląda w każdym razie na to, że szybciej nauczył się grać niż mówić. - Zwłaszcza jego pierwsza bramka w tym meczu była bardzo ładna. Chłopcy "rozklepali" obronę i strzelił bardzo mocno, w okienko - mówi Motyka. Polonia do przerwy prowadziła tylko 1-0, bo nieźle radził sobie bramkarz Zawiszy, a poza tym pierwszoligowcy grali bardzo nieskutecznie. W drugiej połowie skuteczność wróciła. Ciekawe, że w tym meczu na prawej obronie, a nie pomocy zagrał najstarszy w ekipie Igor Gołaszewski. Czy już na stałe będzie to jego pozycja?
Skoro tak dobrze spisał się Benjamin, to co wobec tego z Sebastianem Olszarem? Bohater jednego z bardziej głośnych transferów tego lata w spotkaniu z Zawiszą nie zagrał nawet minuty. A w dotychczasowych sparingach nie strzelił nawet jednego gola. Po zawodniku apirującym niedawno do gry w Premiership (w Portsmouth nie dostał jednak szansy) spodziewano się chyba więcej. - Dajmy mu trochę czasu. W sobotę nie zagrał ze względu na lekką kontuzję. Postanowiliśmy, że na razie potrenuje indywidualnie. Powinien trochę odpocząć - wyjaśnia Motyka. Olszar nie będzie miał łatwo, aby wskoczyć do podstawowego składu. Być może jednak w następnym sparingu już zagra. A następny jest planowany na najbliższą środę. Z trzecioligową Unią Janikowo.
"Czarne Koszule" grają sparingi, a w międzyczasie prowadzą negocjacje transferowe. Najbardziej intensywne z drugoligowym ŁKS-em. Stołeczny klub chce stamtąd pozyskać Jacka Kosmalskiego. Jakby w zamian oddano tam Aleksandra Osipowicza. Ten jednak nie przypadł do gustu łodzianom i nawet nie zagrał w sparingu. Menedżer warszawian Jerzy Engel proponował co prawda na dokładkę jeszcze jednego napastnika - Patryka Aleksandrowicza, ale ten pomysł też nie spodobał się kontrahentom. Jeżeli chodzi o byłych polonistów w Łodzi zadowoleni są tylko z Macieja Nuckowskiego. Z nim jednak jest inna sprawa. Nuckowskiemu skończył się kontrakt z Polonią, w stolicy nie chciano go z nim przedłużyć i ŁKS nie musi zapłacić złotówki.
|
źródło: Gazeta.pl
|
Dodano: 25 lipca 2004, 19:33:54 |


