 | 31 lipca 2004, 15:00
- Tarnów
Tarnovia Tarnów 3-6 Sandecja Nowy Sącz
Surdel, Mikoś, Wardzała - Świerad (trzy), G.Nowak, Bartkowski, Ben Ammar
|  |
|
Sandecja Nowy Sącz: Bodziony - R. Mikołajczyk, Zagórski, Kandyfer - Ł. Bartkowski, Szczepański, Florian, A. Ciastoń, M. Gryźlak - Świerad, Szczepanik oraz Jachowicz, Zachariasz, Zalewski, Mordarski, G.Nowak, Basta, Wańczyk, Ben Ammar.
|
|
Drużyny dzieliła różnica klasy (taka też jest formalna ligowa granica oddzielająca obydwa zespoły). W pierwszej połowie, kiedy goście wystąpili w najsilniejszym obecnie składzie, tarnowianie momentami nie wiedzieli co jest grane. Cztery stracone przez nich bramki były najniższą ceną, jaką zapłacili za swą niekompetencję. Po zmianie stron, zanim zmiennicy Sandecji złapali odpowiedni rytm, miejscowi strzelili im gole, pozwalające na uniknięcie klęski. Końcówka należała ponownie do podopiecznych trenera Bronisława Bartkowskiego. Ich forma wyraźnie stabilizuje się na dobrym poziomie.
W ekipie Sandecji wystąpił szumnie zapowiadany Tunezyjczyk Ben Ammar (dopisek red.). Mimo, że strzelił jednego z goli (prezent od kolegów, którzy wyłożyli mu piłkę dwa metry przed pustą bramką), zaprezentował kiepściutkie umiejętności. Podziękowano mu więc za usługi.
W poniedziałek o godz. 17 Sandecja zmierzy się w kolejnym sparingu w Tarnowie z tamtejszą Unią.
|
źródło: www.tarnovia.w.pl / gazeta.pl / Dziennik Polski
|
|
Dodano: 31 lipca 2004, 17:35:34 |


