Siarka Tarnobrzeg: Tomczyk - Kaznecki, Wilczok, M.Stępień - Pietrucha, Morawski, Antkiewicz, Barycza, Piątkowski - Pszeniczny, Paulewicz. Grali także: Dmuchowski, Maksumiuk, Stochla, K.Stępień, P.Stępień, Ćwik, Wawrylakowski, Mrozik, M.Stala.

Wisła Sandomierz: Przygoda - Kozłowski, Ozimek, Chorab, Leptacz - Buczek, Kalinowski, Pluta, Szymański - Krzemiński, Kutryba. Grali także: Laskowski, Kanios, Rzeszutek, Olko.

Pierwszy gol meczu padł w 20 minucie. Goście wywalczyli rzut wolny 20 metrów od bramki Tomczyka. Roman Buczek przymierzył z zegarmistrzowską precyzją i bramkarz Siarki musiał wyjmować piłkę z siatki. Tarnobrzeżanie wyrównali kwadrans później. Ze skrzydła na "milimetry" zacentrował Jarek Piątkowski i Kamil Stępień strzałem głową z najbliższej odległości nie dał szans na interwencję Grzegorzowi Przygodzie. W pięć minut później było już 2:1. Precyzyjne podanie otzrymał Wojciech Pszeniczny, podciągnął kilka metrów i strzałem z 12 metrów umieścił piłkę w bramce.

Druga połowa rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Bardzo aktywny w dzisiejszym meczu Kamil Stępień został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę skutecznie egzekwował Łukasz Barycza.

W drugiej połowie trener Arteniuk stopniowo wprowadzał na boisku graczy rezerwowych, i należy przyznać, że zaplecze zespołu prezentowało się równie udanie. Pomimo sporej przewagi gospodarzy, wynik nie uległ już zmianie do końcowego gwizdka dobrze prowadzącego spotkanie Rafała Sawickiego.

W Siarce zabrakło narzekających na drobne urazy Michała Gielarka i Grzegorza Gromali, zagrał już natomiast Marek Antkiewicz.

W drużynie Adama Mażysza zagrali znani z występów w Siarce Michał Kozłowski i Paweł Krzemiński, którzy wiosną będą grać w zespole Wisły. Spotkanie obserwowali także niechciani w Stalowej Woli Mieczysław Ożóg, Tomasz Szarowski i Andrzej Kasiak oraz były bramkarz Siarki - Kanrad Paciorkowski. Niewykluczone, że ta czwórka wiosną grać będzie w zespole Wisły.