Jagiellonia Białystok: Olszewski - Zalewski (84 Kulig), Nawotczyński, Napierała (89 Wasiluk), Chańko - Łatka (48 Żuberek), Markiewicz, Speichler, Sobolewski - Schütz (70 Konon), Matys (70 Pawlak).

Piłkarze Jagiellonii pokonali silny zespół łotewski 2-0. Bramki zdobyli napastnicy: Tales Schütz i Piotr Matys. - Było jeszcze kilka sytuacji, które mogliśmy lepiej rozegrać - ocenił Matys.

Mocniejszy skład białostoczan rywalizował o pierwsze zwycięstwo podczas zgrupowania w Turcji. Wcześniej zremisował z gruzińskim drugoligowcem i przegrał z trzecioligowcem z Rosji. Nie wyniki były jednak problemem - bo gra wcale nie była taka zła - tylko skuteczność. W każdym ze spotkań podopieczni trenera Adama Nawałki mieli klarowne sytuacje strzeleckie, ale nie potrafili zamienić ich na bramki.

W naszym zespole nie zagrał tym razem Robert Kolasa, który we wtorek wieczorem skarżył się na drobną dolegliwość, dlatego trener postanowił dać szansę Adrianowi Napierale. Niemoc Jagiellonii już w 13. min spotkania z Ventą Kuldīga przełamał Tales Schütz. Dokładnym podaniem popisał się partner z ataku, Piotr Matys, i Brazylijczyk pokonał polskiego bramkarza w składzie łotewskim, Macieja Nalepę (jeden z wielu pozyskanych zimą przez Łotyszy piłkarzy). Na odpowiedź rywali długo nie było trzeba czekać, bowiem już po chwili Andrzej Olszewski stanął oko w oko z atakującym zawodnikiem Venty, któremu jednak zabrakło precyzji.

Łotysze starali się atakować, ale długo nie potrafili stworzyć kolejnej groźnej sytuacji pod białostocką bramką. Udało się im to dopiero przed przerwą, ale także wtedy gola nie zdobyli. Z kolei nasi piłkarze w odstępie czterech minut (od 33. do 36.) czterokrotnie byli bliscy zmuszenia Nalepy do kolejnej kapitulacji. Dwóch bardzo dobrych sytuacji nie wykorzystał Schütz. Groźnie strzelał z linii pola karnego Robert Speichler, ale bramkarz rywali przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W drugiej części pojedynku gra zaostrzyła się. Jeden z przeciwników bezpardonowo potraktował Dariusza Łatkę. Pomocnik doznał kontuzji stawu skokowego i w Turcji już raczej normalnie nie potrenuje. Rywal został wyrzucony z boiska (choć Venta w dalszym ciągu w jedenastkę), a w Jagiellonii na boisku pojawił się Dzidosław Żuberek, który zajął miejsce na lewej stronie pomocy (Paweł Sobolewski przeszedł na prawą). Po chwili podobnego zdarzenia w ostatniej chwili uniknął Krzysztof Zalewski, który zdążył zabrać nogi.

W 63. min wynik ustalił Matys. Piłkę za plecy obrońców wrzucił Robert Speichler i białostocki napastnik przelobował wybiegającego bramkarza Venty.

W sobotę Jagiellonia rozegra ostatni sparing. Wbrew zapowiedziom jej przeciwnikiem nie będzie Arka Gdynia. Drugoligowych rywali dzieli w Turcji około 170 km i żadna z drużyn nie chce wybrać się w taką podróż. Białostoczanie zagrają z zespołem z Kazachstanu. A w niedzielę wieczorem wylądują na lotnisku w Warszawie.