[ Strona główna ]


Jedyny w swoim rodzaju Skarb Ekstraklasy - statystyki, sylwetki, kariery graczy, historie, osiągnięcia klubówSkarb I ligi - statystyki, kariery graczy, historie i osiągnięcia klubówRozgrywki regionalne 2022/2023 - od IV ligi do Klasy C !Wyszukiwarka klubów, zawodników i sędziów w serwisie 90 MinutJeśli chcesz skontaktować się z redakcją - najpierw to przeczytaj!
90minut.pl
 CLJ
 PZPN
RSSSF

 

 
   

17 lutego 2005, 14:30 - Aksu
Legia Warszawa 3-4 Wołyń Łuck
Marek Saganowski 5, 23 (k), Paweł Kaczorowski 16 - Aloisio 50, 88, Branislav Krunić 65, Wołodymyr Haszczyn 81 (k)

Legia Warszawa: 1. Artur Boruc - 20. Paweł Kaczorowski (60, Wojciech Szala), 16. Veselin Đoković, 18. Jacek Magiera, 11. Tomasz Kiełbowicz (70, Krzysztof Król) - 7. Tomasz Sokołowski II (60, Bartosz Karwan), 8. Łukasz Surma, 17. Aleksandar Vuković (70, Ireneusz Kowalski), 13. Marcin Smoliński (70, Tomasz Sokołowski I) - 9. Piotr Włodarczyk (60, Maciej Korzym), 10. Marek Saganowski.

Wołyń Łuck: (skład wyjściowy) 50. Jan Zołna - 3. Miodrag Đudović, 14. Zdravko Šaraba, 6. Marcin Nowak, 10. Branislav Krunić, 52. Wołodymyr Kowaluk, 8. Wołodymyr Haszczyn, 42. Harrison Omokoh, 33. Boris Cebotari, 54. Papa Gueye, 22. Ernest Siankam.

żółta kartka: Zdravko Šaraba.
czerwona kartka: Wojciech Szala (87. minuta, za brutalny faul).


W sparingowym spotkaniu rozegranym podczasu obozu w Turcji Legia przegrała z czwartą drużyną ekstraklasy Ukrainy - Wołyniem Łuck 3-4 (3-0).

Mecz z Wołyniem był zaplanowany na godzinę 10 czasu warszawskiego. W nocy nad okolicami Antalyi szalały jednak burze, które zamieniły boiska w ośrodku treningowym w Aksu w bajora. Istniało zagrożenie, że do meczu w czwartek w ogóle nie dojdzie. Ostatecznie organizatorzy zdołali doprowadzić płytę boiska do stanu używalności i oba zespoły wybiegły na murawę cztery i pół godziny później, niż to miało pierwotnie nastąpić.

Trener Jacek Zieliński zapowiadał, że w sparingach podczas zgrupowania w Turcji nie będzie już eksperymentował ze składem. Kiedy okazało się, w jakim zestawieniu legioniści rozpoczną to spotkanie, stało się jasne, że szkoleniowiec Legii nie żartował. Do gry desygnował najmocniejszy skład, na jaki obecnie stać jego zespół.

Pierwsza połowa to koncert Legii. Piłkarze Wołynia wyglądali przy grających z polotem legionistach jak amatorzy. Wicelider polskiej ekstraklasy z wielką łatwością stwarzał dogodne okazje pod bramką czwartej drużyny ligi ukraińskiej. Popłoch w defensywie zespołu z Łucka siały ofensywne wejścia bocznych obrońców Legii - Pawła Kaczorowskiego i Tomasza Kiełbowicza. To właśnie po akcji tego ostatniego padła pierwsza bramka. Jego dośrodkowanie z lewego skrzydła trafiło wprost na głowę Marka Saganowskiego, który precyzyjnym strzałem w "okienko" pokonał bramkarza rywali.

Rozochoceni prowadzeniem legioniści poszli za ciosem. Na bramkę ukraińskiej drużyny sunął atak za atakiem. Po kwadransie było już 2-0. Obrońcy Wołynia zupełnie nie mogli poradzić sobie z niezwykle aktywnym "Saganem". Napastnik Legii był współautorem drugiego gola. Po jego podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Paweł Kaczorowski i nie zmarnował szansy.

Mimo prowadzenia dwoma bramkami legioniści nie zwalniali tempa, zachęcani przez trenera Zielińskiego do dalszych ataków. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 23. minucie padła kolejna bramka dla Legii. Tym razem solową akcję przeprowadził Piotr Włodarczyk (wcześniej jego gola nie uznał sędzia, dopatrując się spalonego). Rozpędzony napastnik wpadł w pole karne Wołynia, gdzie został sfaulowany przez jednego z obrońców. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości i podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Saganowski.

W drugiej połowie wszyscy spodziewali się kolejnych goli dla legionistów. Tymczasem po przerwie obraz gry bardzo się zmienił. Trener Wołynia Piotr Kuszłyk (znany z pracy w naszej ekstraklasie w Widzewie Łódź) wprowadził na boisko pięciu nowych zawodników, którzy wnieśli sporo ożywienia. To Ukraińcy byli w drugiej połowie stroną dominującą. Szybko zdobyli pierwszego gola i uwierzyli, że nie wszystko stracone. Inna sprawa, że gdyby minutę później Włodarczyk wykorzystał doskonałą okazję do zdobycia czwartego gola dla Legii, byłoby praktycznie "po meczu". Tak się jednak nie stało i z każdą chwilą rosła przewaga graczy Wołynia.

Legioniści sprawiali wrażenie zaskoczonych dobrą postawą przeciwników w drugiej połowie. Podopieczni trenera Piotra Kuszłyka skrzętnie to wykorzystali. Po 80. minutach gry było już 3-3.


Taki obrót wypadków spowodował frustrację w szeregach legionistów. Dwie minuty przed końcem nie utrzymał nerwów na wodzy Wojciech Szala i uderzył jednego z rywali łokciem. Sędzia pokazał mu bez wahania czerwoną kartkę. Na domiar złego Wołyń zdobył po chwili zwycięskiego gola za sprawą Aloisio.

- Odkąd jestem w Legii, nigdy nie grałem w tak dziwnym meczu - komentował Artur Boruc. - Po przerwie po prostu zlekceważyliśmy rywali - dodał Paweł Kaczorowski.

W barwach Wołynia występuje kilku graczy znanych z naszych ligowych boisk - Marcin Nowak (dawniej RKS Radomsko), Seweryn Gancarczyk (dawniej Hetman Zamość i Arsenał Kijów) oraz Eddy Lord Dombraye (dawniej m.in. Łódzki Klub Sportowy i Stomil Olsztyn).

źródło: Legia.com.pl / Legia.net / Gazeta.pl

Dodano: 17 lutego 2005, 16:25:01

zakk - 17 lutego 2005, 16:57:45 - *.adsl.inetia.pl
Wołodymyr Haszczyn, czyli Wołodia Gaszczyn po naszemu. Kiedyś grał w KSZO

tylko legi - 17 lutego 2005, 17:00:43 - *.internetdsl.tpnet.pl
jak zielek po 60 minutach zmienia 6 zawodników to ciężko o korzystny wynik. ale w sparingu jak najbardziej ma do tego prawo. mistz,mistrz,legia mistrz!!!

rainman - 17 lutego 2005, 18:19:01 - *.153.83.98 (*.153.244.200)
po bardzo udanym zgrupowaniu na cyprze, legia w ramach dalszych przygotowan udala sie pln zachod, a konkretnie do turcji, do malowniczej miejscowosci antalya. miejscowosc ta o wysokich walorach turystycznych, z ktorych najwiekszym jest darmowy alkohol serwowany dla gosci hotelowych jest swietnym miejscem na przedsezonowe zgrupowania. znajduje sie tam oprocz legii rowniez slynaca z uczestniczenia w imprezach do bialego rana, druzyna gornika leczna. tak na marginesie, to lekarz gorniczej druzyny postanowil pokazac naszym skoczkom, co to jest prawdziwe skakanie po czym skoczyl sobie przez balkon do najblizszego szpitala. ale wrocmy do meczu legii. niestety stoleczny zespol ulegl czolowej ukrainskiej druzynie wolyn luck, w czym znow swoja role odegral nieudolny sedzia, ktory zepsul swoja praca swietna statystyke legii po zgrupowaniu na cyprze. nie bez znaczenia byl tez szok klimatyczny, jaki zawodnicy legii odniesli po podrozy z cypru na plw.azji mniejszej. biedni pilkarze z warszawy musieli walczyc z przeciwnikami, z sedzia oraz bardzo trudnymi warunkami, co spowodowalo, ze sil im starczylo na pierwsze 30min spotkania, za to w tym czasie dwukrotnie marek saganowski oraz raz pawel kaczorowski (ten podly poznaniak, ktory smial sie cieszyc z porazki legii) wpisali sie na liste strzelcow. dzialacze legii chcieli w tym momencie zakonczyc sparing, ale po namowach druzyny ukrainskiej zgodzili sie na dodatkowa godzine gry (kto to widzial, poltorej godziny biegania w takiej temperaturze). no i dobrodusznosc warszawskich oficjeli zemscila sie. druzyna ukraincow strzelila zupelnie przypadkiem 4 bramki, i wygrala ten mecz. niemniej jednak mozemy powiedziec, ze mecz ten byl bardzo korzystnym doswiadczeniem dla pilkarzy stolecznego klubu i z niecierpliwoscia czekamy na kolejne.

Mj - 17 lutego 2005, 19:31:07 - *.icpnet.pl
Mam nadzieję, że to zmiennicy nawalili, a nie przygotowanie wytrzymałościowe, nad którym pracowano w Cetniewie i częściowo na Cyprze. Podobno A. Boruc puścił wolnego z 25. metrów. To będzie dobra lekcja i dla Jacka i dla piłkarzy; lepiej, że przegrali sparing w ten sposób niż mieliby przegrać w lidze.

Mateus - 17 lutego 2005, 20:54:18 - *.gaj.i-p.pl (*.168.1.20)
Kolego "rainman" jak już piszesz te relacje itp. to nazwy klubów z dużej litery bo wkurza mnie jak ktoś pisze Legia z małej l... !!
mistrz mistrz Legia mistrz......... !!!!

Pit - 17 lutego 2005, 21:14:38 - *.internetdsl.tpnet.pl
czy ktoś jest pewien czy ten HASZCZYN z Wołynia Łuck to nasz Wołodia GASZCZYN co grał w KSZO??? Było to dawno także nie jestem pewien czy nie za stary jest, tak czy siak WOŁODIA I KACZOR wracajcie do KSZO i I liga nasza

Pit - 17 lutego 2005, 21:19:04 - *.internetdsl.tpnet.pl
zresztą zorientowani kbice pamiętają słynne akcje "GASZCZYN LEWA NOGA" :-)

Santi - 18 lutego 2005, 0:18:44 - *.gl.digi.pl
nie ma co liczyc na puchary..

zdzich - 18 lutego 2005, 3:52:53 - *.olsztyn.sdi.tpnet.pl
Santi - masz rację - ta porażka z Wołyniem Łuck już na 13 kolejek przed końcem przekreśliła wszelkie szanse aktualnego wicelidera (!) ekstraklasy na uplasowanie się w pierwszej trójce tabeli ligowej na koniec sezonu. Podziwiam lotność umysłu.

(L) - 18 lutego 2005, 12:05:40 - *.dialog.net.pl (*.168.186.30)
Ten mecz pokazal, ze (L) raczej przescignie Wisle bo jest w top-formie.
SAGAN-GOL!
A kto to jest Zurawski? Tylko Sagan!

kk - 18 lutego 2005, 13:02:14 - *.netia.com.pl
Pamiętam Władimira Gaszczyna z gry w KSZO Ostrowiec. To był bardzo dobry zawodnik.Twardy. pamiętam jego zderzenie z bramkarzem, który zemdlał po tym starciu, a Gaszczyn tylko sie otrzepał i był gotowy do gry.

Pseudonim (max 10 znaków):

E-mail:

Redakcja 90minut.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie 90minut.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników lub całe sieci.

 

Napisz do nas