 | 12 marca 2005, 16:00
- Katowice
Rozwój Katowice 2-3 Ruch Chorzów
Adam Bosowski 68, Grzegorz Rajman 76 - Maciej Kaczorowski 30, Piotr Ćwielong 63, Mariusz Śrutwa 86
|  |
Rozwój Katowice: Płonka (46 Kolonko) - Will, Polarz, Lis - Wróbel, A.Bosowski, M.Bosowski (46 Bauer), Tomczyk (46 Szarek), Sudoł (46 Giesa) - Bonczek (58 Wojcieszak), Rajman.
|
Ruch Chorzów: Nowak (46 Franke) - Kuczma, Mosór, Pokładowski (46 Balul) - Smarzyński, Toborek, Błażejewski (46 Foszmańczyk), Sibik (46 Wawrzyńczok), Kaczorowski (46 Molek)- Bizacki (46 Śrutwa), Ćwielong.
|
Drugoligowy Ruch Chorzów pokonał w meczu sparingowym trzecioligowy Rozwój Katowice 3-2.
Piłkarze Ruchu skorzystali z gościnności działaczy Rozwoju Katowice i rozegrali sparing na bocznym boisku trzecioligowca na śniegu i lodzie.
Już drugi raz podczas przerwy zimowej III-ligowy Rozwój Katowice grał u siebie z "niebieskimi". I po raz drugi nieznacznie przegrał.
- Niestety, po raz kolejny przegrywamy z zimą. Dobrze, że w ogóle zagraliśmy. Mimo trudnych warunków kilka akcji mogło się podobać - ocenił Jerzy Wyrobek, szkoleniowiec Ruchu.
W zespole "niebieskich" zabrakło chorego Mariusza Unierzyskiego oraz lekko kontuzjowanych Edwarda Stanforda i Łukasza Adamskiego. Po meczu z Rozwojem do grona poturbowanych dołączyli też Michał Smarzyński i Artur Toborek.
- Mimo kiepskich warunków był to dobry mecz. Sporo było sytuacji bramkowych z obu stron. Nam zabrakło skuteczności - podsumował trener Rozwoju Marek Koniarek, który narzekał na brak najlepszego strzelca drużyny, odczuwającego bóle mięśni brzucha Krzysztofa Buffiego. Koniarek nie był zadowolony z postawy Marka Kolonki. - Takie błędy nie powinny zdarzać się tak doświadczonemu bramkarzowi! - denerwował się katowicki szkoleniowiec, mając na myśli sytuację, w której Piotr Ćwielong zdobył drugiego gola dla Ruchu. Chorzowski bramkarz też zresztą nie miał najlepszego dnia. Kuriozalny gol dla gospodarzy padł niespełna kwadrans przed końcem. Na boisku leżał jeden z piłkarzy Rozwoju, więc chorzowianie wybili piłkę na aut. Po chwili Grzegorz Rajman próbował oddać futbolówkę rywalom: spod linii bocznej podał ją do stojącego w bramce Rafała Franke, ten jednak poślizgnął się i piłka wpadła do siatki!
W najbliższą sobotę Ruch ma zainaugurować rozgrywki rundy rewanżowej meczem ze Szczakowianką Jaworzno. W Chorzowie są jednak przekonani, że ten mecz - podobnie jak wcześniejsze spotkanie z GKS-em Bełchatów - zostanie przełożony na późniejszy termin.
|
źródło: www.ruch.chorzow.pl / PAP / Gazeta.pl
|
Dodano: 12 marca 2005, 18:46:11 |