Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski: (I połowa) Przyrowski - Mynář, Sninský, Cilinšek, Vranješ - Zając, Kozioł, Nowacki, Piechniak - Radzewicz, Ślusarski. (II połowa) Liberda - Cilinšek, Pawlak, Sáblík, Łukaszewski - Radzewicz (73 Nowacki), Kaczmarczyk, Goliński, Piechniak - Zając, Dudziński.

Warta Poznań: Tyrajski (63 Topolski) - Cudny (82 Rafalski), Konkiewicz, Owczarek (83 Kotarski) - Magdziarz, Sobczak (46 Małecki), Rybarczyk (69 Lebioda), Bzdęga (46 Ngamayama), Otuszewski (42 Niedźwiedź) - Piątek (69 Napierała), Piosik (78 Michałowski).

Piłkarze Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski pokonali na własnym stadionie trzecioligową Wartę Poznań 4-0 (4-0).

Dla piłkarzy Warty mecz w Grodzisku był pierwszą okazją do zetknięcia się z zieloną, naturalną trawą od ponad miesiąca. I być może dlatego nieprzyzwyczajeni do takich warunków "Zieloni" w pierwszej połowie nie byli zbyt wymagającym rywalem dla Dyskobolii. Piłkarzom z Poznania na równej murawie odskakiwała piłka, nie potrafili nawet zagrać dokładnie do najbliżej stojącego kolegi.

- Kret wyciągnął łeb i go złapał za nogę - ironizował trener Warty Jarosław Araszkiewicz. - Tłuką się jak Żyd po pustym sklepie - wściekał się.

Co innego gra Dyskobolii. Dla podopiecznych trenera Dušan Radolský'ego był to ostatni sprawdzian przed niedzielnym ligowym meczem z Polonią Warszawa i dla kilku piłkarzy ostatnia szansa na wywalczenie miejsca w podstawowym składzie na to spotkanie. Trener Radolský szuka m.in. napastnika, który byłby partnerem dla pewniaka w linii ataku Bartosza Ślusarskiego. - Przeziębił się Adrian Sikora, Andrej Porázik ma problemy z kręgosłupem i pewnie do niedzieli nie będę pewien na kogo postawić - mówi Słowak.

Wczoraj Radolský wystawił w ataku Marcina Radzewicza i był to strzał w dziesiątkę. Blondwłosy zawodnik ambitnie biegał w linii ataku, strzelił dwie bramki, a przy dwóch następnych asystował. Dwa gole zdobył też Ślusarski, ale okazji do zdobycia gola miał trzy razy więcej.

Przed przerwą głównym rozgrywającym Dyskobolii miał być Marcin Nowacki, ale zbyt dobrze mu to nie wychodziło. Gospodarze stwarzali jednak sytuacje po kapitalnych zagraniach przez całą szerokość boiska w wykonaniu Mićo Vranješa. Radolský po raz pierwszy ustawił na środku obrony duet Saša Cilinšek i Dušan Sninský. Serb ze Słowakiem nie mieli jednak wiele pracy, bo "Zieloni" rzadko przekraczali środkową linię boiska. Czarną robotę w defensywie i tak wykonywał za nich Igor Kozioł.

Po przerwie gra się wyrównała, mimo że w Dyskobolii pojawiło się siedmiu nowych piłkarzy. Rafał Kaczmarczyk z Michałem Golińskim nie opanowali jednak środka pola, Radzewicz w pomocy grał znacznie gorzej niż w ataku, a Piotr Piechniak jest daleki od formy sprzed kontuzji. Grodziszczanie sporadycznie więc kontrowali, a po dośrodkowaniu Radzewicza Norberta Tyrajskiego uratowała poprzeczka. "Zieloni" też oddali kilka groźnych strzałów, ale piłkę po ich uderzeniach (m.in. Tomasza Magdziarza) łapał Mariusz Liberda. Poznaniacy pokazali jednak trochę dobrego futbolu.

- Widać, że tym zawodnikom, którzy grali po przerwie, bardziej zależy na grze w Warcie - mówił trener Araszkiewicz.

Trener Radolský był zadowolony z kolejnego sparingu rozegranego w normalnych warunkach, ale nie chciał zdradzić, który z zawodników przekonał go do siebie swoją grą.

- Skład na mecz z Polonią to ja będę znał chyba dopiero w niedzielę rano - mówił po meczu.