 | 28 lutego 2004, 12:00
- Mielec
Stal Mielec 3-0 Górnovia Górno
Sęk (dwie), Turkot
|  |
Stal Mielec: Ćwiękała - Miłoś, J.Tylski, Damian Polak, Serafin, Leśniowski, Pęgiel, Turkot, Sęk, Dąbrowski, Abramowicz. Grali także: Galica, Jaskot, Kosowicz, Korzeń, Skop, Rokosz, Wójcik, P.Tylski.
|
Górnovia Górno: Rogowski - Sykała, Drozd, Gąska, Weres, Bąk, Kuter, Janowski, Rzeszutek, Raś, Michalak. Grali także: Harasiuk, Gąsior, Kozak, Tereba.
|
Stal rozegrała kolejny dobry mecz - tym razem na świetnie przygotowanym, utwardzonym boisku.
- Stworzyliśmy wiele okazji, strzeliliśmy trzy gole, przygotowania idą po mojej myśli, więc trudno nie być zadowolonym - mówił trener gospodarzy Włodzimierz Gąsior. - Przed sezonem obawiałem się o kadrę; widzę, że niepotrzebnie. Konkurencja jest spora, chłopcy rywalizują o miejsce w składzie i to musi wyjść zespołowi na dobre. Nieco więcej spodziewałem się po Górnovii, ale ona nastawiła się na defensywę.
Trener gości Hubert Kopeć z zazdrością spoglądał na mieleckie boisko.
- My trenowaliśmy ostatnio w półtorametrowych zaspach. To problem, bo później pudłujemy w dogodnych sytuacjach
|
źródło: Dziennik Polski
|
Dodano: 28 lutego 2004, 16:08:56 |