|
|
   | 6 marca 2004, 11:00
- Ostrowiec Świętokrzyski (boisko na Rawszczyźnie)
Stasiak/KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 4-0 Radomiak Radom
Jacek Kacprzak 32, Arkadiusz Sojka 36, 82, Arkadiusz Miklosik 87
|  |
Stasiak/KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Gubiec (46 Dymanowski) - Janicki (46 Mrózek), Czerbniak (46 Lenart), Drąg (46 Wieprzęć) - Gostyński, Majda (46 Sobczyński), Kacprzak (46 Miklosik), Maciejewski (64 Łatkowski), Kaczmarek (64 Bednarczyk) - Sojka (46 Przysiuda), Podstawek (66 Sojka).
|
Radomiak Radom: Kościukiewicz - Cieciura (60 Ziółek), Michalski, Szary (46 Wachowicz), Bonin (46 Iwanowski), Rosłaniec, Gołoś (60 Sobieska), Rysiewski (46 Koniarczyk), Wojtaś, Barzyński, Kucenko (46 Janas).
|
Trenerzy twierdzą, że każdy sparing jest pożyteczny, bo prawie bez żadnych konsekwencji można próbować różnych ustawień zespołu i rozwiązań taktycznych. Można też uzyskać odpowiedź, w jakiej formie są poszczególni zawodnicy. Jeśli tak byłoby w istocie, to po meczu z KSZO trenerzy Radomiaka mogliby się załamać.
Do Ostrowca z powodu choroby nie pojechał pierwszy szkoleniowiec "zielonych" Włodzimierz Andrzejewski. Może i dobrze, bo gdyby zobaczył postawę swoich podopiecznych, rozchorowałby się jeszcze bardziej.
Radomianie przeszli obok meczu. Ambicję poszczególni gracze zostawili chyba w domu, bo zupełnie nie podjęli walki. Oprócz zaangażowania brakowało też myśli taktycznej. Odbiór piłki przeciwnikowi właściwie nie istniał, obrona była jak ser szwajcarski, a o napastnikach można powiedzieć jedynie tyle, że przebywali na boisku.
Testowany w Radomiaku bramkarz Tomasz Kościukiewicz spotkania nie może zaliczyć do udanych. Wpuścił cztery gole, ale na pocieszenie zostaje mu fakt, że nie zawinił przy żadnym.
Zażenowany całą sytuacją był prezes Radomiaka Wiesław Pietrzyk.
- Sparing sparingiem, ale nie można wyjść na boisko tylko po to, żeby sobie pobiegać - złościł się. - Inna sprawa, że liga tuż-tuż, a my jeszcze nie rozegraliśmy żadnego meczu w optymalnym składzie.
Z KSZO z powodów osobistych nie mogli zagrać: Edward Minda i Marek Gołębiewski, a Ryszard Krześniak pauzuje z powodu kontuzji barku.
Gospodarze powinni to spotkanie wygrać o wiele wyżej. Na śliskim boisku grzeszyli jednak nieskutecznością.
|
źródło: własne / Gazeta.pl / Echo Dnia
|
Dodano: 6 marca 2004, 13:10:18 |



ViKaR - 6 marca 2004, 18:02:49 - *.netia.com.pl
OLE!!

ViKaR - 6 marca 2004, 22:01:55 - *.netia.com.pl
OLE OLE!!

ViKaR - 7 marca 2004, 0:43:36 - *.netia.com.pl
OLE OLE OLE!!

ViKaR - 7 marca 2004, 9:39:46 - *.netia.com.pl
OLE OLE OLE OLE!!


ViKaR - 7 marca 2004, 17:01:17 - *.netia.com.pl
OLE OLE OLE OLE OLE!!

ViKaR - 7 marca 2004, 18:38:32 - *.netia.com.pl
OLE OLE OLE OLE OLE OLE!!

|
|