3.
Wzorce
Ta część pracy ukaże, jakie wzorce według gazet z roku 1950, mieli
naśladować polscy sportowcy (oraz polski sport), a wraz z nimi i odbiorcy
artykułów prasowych, aby realizować swe zadania i tym samym pomóc w
tworzeniu podstaw ustroju socjalistycznego. Na początek trzeba dokonać
podziału promowanych wzorców na istotne, pomocne dla tej pracy kategorie.
Przede wszystkim wypada rozdzielić wzorce zagraniczne (zewnętrzne) od
krajowych (polskich).
Niech pojęcie wzorca oznacza jawne nawoływanie do naśladowania pewnych
zachowań i działań. Trzeba wszakże zastrzec, że nieco inaczej funkcjonuje
kreowanie wzorców krajowych "na poziomie osobowym" (czy ew.
drużynowym). Aby stać się bohaterem życzliwego artykułu prasowego,
sportowiec po prostu musiał spełnić swoją powinność, czyli wykazać się
aktywnością polityczną lub ofiarną pracą dla dobra kraju! Do naśladowania
tych działań gazety jednak nie wzywają - sam fakt, że tak należy postępować,
jest wystarczająco wymowny. Mimo tych zastrzeżeń trudno nie dostrzec,
że postępowania sportowca pełniły rolę wzorca. To swoiste impulsy dla
czytelników zachęcające do podejmowania określonych zachowań i przyjmowania
określonych punktów widzenia. Co więcej, świetnie to ilustruje szczególną
"podatność i elastyczność" sportu na wydarzenia zachodzące
w świecie polityki - wzory zachowań dla doraźnych potrzeb tworzy się
z dnia na dzień.
Wzorce zewnętrzne
W części poświęconej strukturze sportu zwróciłem już uwagę na to, że
polski sport wiernie naśladował organizację sportu sowieckiego. Jako
pewne uzupełnienie tamtego stwierdzenia przytoczmy choćby artykuły opisujące
w "Życiu Warszawy" pierwsze plenum GKKF. 19 lutego Tytuł brzmiał:
W imię braterskiego sojuszu Telegram GKKF do sportowców ZSRR i Krajów
Demokracji Ludowej. Pod spodem czytamy: Wasz przykład jest dla
nas niewyczerpanym źródłem wzorów i doświadczeń. Wasza braterska pomoc
pozwoliła nam na osiągnięcie postępów w dziedzinie upowszechnienia kultury
fizycznej i budowie ludowego ruchu sportowego. Następnego dnia było
podobnie: NA WZORACH ZSRR. Przewodniczący GKKF omawia (...) potrzebę
stosowania jak najlepszych metod pracy, opartych o naukowe doświadczenia
przede wszystkim Zw. Radzieckiego i skromnego jeszcze w tym zakresie
dorobku naukowców polskich.
Na czołową pozycję sportu radzieckiego wskazywał też kwietniowy opis
sportu w radzieckiej Estonii, opis sierpniowych obchodów "Wszechzwiązkowego
Dnia Sportowca" w Moskwie (w ZSRR działa aż 11 wyższych szkół
sportowych i 40 specjalistycznych szkół średnich, które szkolą instruktorów
sportu) czy też słowa, które padły na grudniowym posiedzeniu Rady
Głównej ZS Kolejarz: Wskazując na wpływy imperialistów amerykańskich
na sport w państwach marshallowskich represje jakie spotykają na zachodzie
postępowych działaczy - można przeciwstawić temu wspaniałe osiągnięcia
sportu w ZSRR.
Bardzo ciekawy komentarz redakcyjny zatytułowany Kobiety w sporcie,
zamieściło "Życie" 13 marca. Dowiadujemy się m. in., że Wspaniałe
rezultaty sportowe kobiet radzieckich (bezsprzecznie dominujących na
świecie) to zasługa przeobrażeń jakie miały miejsce na przestrzeni od
Rewolucji Październikowej aż po dzień dzisiejszy. Wielką siłą sportu
radzieckiego miała być masowość: dziś kobiety współzawodniczą z kolegami
w dążności do poprawienia swoich kwalifikacji i umiejętności. Dziś bazą
jest zarówno miasto jak i wieś.
W Polsce możemy tylko naśladować te wzory: Dziewczęta polskie (...)
nie szczędzą wysiłku, by wkładem swym podciągnąć sport na reprezentacyjne
wyżyny.
Wzorem działania i organizacji dla polskiego sportu miał być również
Komsomoł. W lutym gazety donosiły: Wielkie zadania ZMP na polu kultury
fizycznej. Za wzór służyć nam będą doświadczenia i osiągnięcia Komsomołu
- inspiratora i organizatora radzieckiego ruchu sportowego, w czerwcu
przedrukowano przytaczane już częściowo przemówienie sekretarza Zarządu
Głównego ZMP: W pracy sportowej bierzcie przykład i uczcie się od
młodzieży radzieckiej, od bohaterskiego Leninowskiego Komsomołu, który
wychował setki tysięcy sportowców.
Bez wątpienia organizacja radzieckiego sportu była propagowana wzorzec
dla Polski. Za plecami ZSRR znajdowały się oczywiście pozostałe
kraje socjalistyczne. W kwietniu opisywano np. rozwój kultury fizycznej
na Węgrzech, a sport miał tam wspaniale horyzonty, tuż za ZSRR.
Sukcesy organizacyjne przynoszą ze sobą sukcesy indywidualne, te nadzwyczaj
obszernie były omawiane w gazetach. Sierpniowa relacja z "Wszechzwiązkowego
Dnia Sportowca" kończyła się w następujący sposób: rzesze sportowców
radzieckich złożyło meldunki o swych osiągnięciach Generalissimusowi
Stalinowi - swemu największemu opiekunowi. O poziomie sportu w ZSRR
świadczą zwycięstwa (...) na akademickich Mistrzostwach Świata, w zawodach
lekkoatletycznych z CSRS i Węgrami, bokserskie z Finlandią i pływackie
z CSRS. Drużyny ZSRR zwyciężyły na Mistrzostwach Świata w siatkówce
męskiej i w Mistrzostwach Europy w koszykówce kobiecej.
Artykułów donoszących o zwycięstwach i osiągnięciach sportowców sowieckich
naprawdę nie sposób zliczyć. "Express" i "Życie"
co jakiś czas zamieszczały nawet rubrykę "Sport w ZSRR", o
sukcesach -zarówno tych rzeczywistych jak i mocno naciąganych pisano
nawet częściej niż o sukcesach Polaków. 12 grudnia "Życie"
wydrukowało artykuł zatytułowany - Na radzieckich szosach, w
podtytule napisano: Rekord Pobiedy! Rekord okazuje się indywidualnym
rekordem szybkości kierowcy... Kiedy w lipcu rozpoczęły się lekkoatletyczne
mistrzostwa Europy tytuły zamiast o startach Polaków donosiły o Pierwszych
sukcesach sportowców radzieckich...
Wzorce wewnętrzne
Zwracałem już uwagę na rolę CWKS, klubu propagowanego jako przykład
najlepszej, najbardziej owocnej działalności w sporcie socjalistycznym.
Do wspominanego już przykładu dotyczącego listopadowej szychty dla
uczczenia Światowego Kongresu Pokoju, można na przykład. dodać opis
pierwszomajowego pochodu gdzie sportowcy CWKS wyróżniali się (prawdopodobnie
frekwencją?), przyznanie w lipcu CWKS-owi dyplomu uznania dla podkreślenia
i wyróżnienia za codzienną ofiarną pracę i wysiłek dla rozwoju kultury
fizycznej i ruchu sportowego w Polsce, czy komplementy za przygotowanie
w końcu grudnia... ślizgawki, to CWKS jako jedyny stanął na wysokości
zadania.
Pod względem organizacyjnym naśladowania godny jest jeszcze Związek
Młodzieży Polskiej. 26 lipca "Express" informowało, że w pierwszym
w Polsce, uspołecznionym sklepie sportowym, który otwarto w Warszawie
przy ul. Mazowieckiej obsługą i kierowaniem sklepem zajmowali się ZMP-owcy
w swoich mundurkach. W sierpniu ZMP zbudowało stadion w Nowej Hucie,
w listopadzie to także ZMP sprawnie zorganizowało sztafety z meldunkami
na II Światowy Kongres Obrońców Pokoju. Na przywoływanej wcześniej,
czerwcowej gali kończącej igrzyska szkół zawodowych jeden z notabli
mówił: Nasz wzór - to dobry uczeń, to aktywny ZMP-owiec, to czynny
sportowiec.
Tak jak już napisałem szczególne wzorce tworzą opisy zachowań poszczególnych
sportowców i ich drużyn. Zwycięzców i rekordzistów opisuje się najczęściej
w kontekście składania zobowiązań, przy rocznicowych manifestacjach,
wydawaniu odezw, podpisywaniu listów poparcia bądź protestu.
Szczególną kategorię tworzą powtarzające się przed świętami i rocznicami
(1 maja, 22 lipca, rocznica Rewolucji Październikowej - 7 listopada)
zobowiązania sportowców. Ciekawy przykład znajdujemy na dwa tygodnie
przed Świętem Pracy: Pierwszy młodzieżowy przodownik pracy Jan Szymanek,
zarazem czynny działacz ZMP i czołowy sportowiec podjął ze swą 8-osobową
brygadą długofalowe zobowiązanie produkcyjne. Szymanek postanowił zwiększyć
wydajność pracy swej brygady w dziale KARMELARNI ze 115 do 120 proc.
Dla odmiany w lipcu Przed świętem Odrodzenia pływacy zobowiązują się,
że pobiją rekordy Polski, a siatkarze - reprezentanci Polski ćwiczący
w Gdańsku, uprzątną boisko siatkarskie. 30 października, zobowiązania
podjął bokser Możdżyński, jego brygada zobowiązała się wykonać rozdzielnię
Domu Słowa Polskiego na 5 dni przed terminem. Sportowcy na ogół
dołączali do deklaracji apele do ludzi pracy o podejmowanie własnych
zobowiązań.
Sportowcy odpowiadają też bezzwłocznie na wszelkie wydarzenia w świecie
polityki. 27 czerwca Express doniósł w tytule: Odpierając prowokacyjną
napaść wojska Koreańskiej Republiki Ludowej WYZWOLIŁY SEUL dziś o godzinie
9,30 rano. Wkrótce, nagrodzona odznaczeniem państwowym i pieniędzmi
od GGKF Złożyła Helena Rakoczy 100 tys. zł na fundusz ofiar amerykańskich
bombardowań w Korei. Kiedy w listopadzie Rząd Brytyjski Odmówił
Wiz Dla 800 Delegatów na Światowy Kongres Obrońców Pokoju, w gazetach
ukazała się fotokopia listu tej samej Rakoczy: Sportowcy polscy pragną
trwałego pokoju by mogli rozwijać i podnosić poziom potrzebny do poprawienia
swych wyników sportowych? Rakoczy Helena.
Czynienie ze sportowców nośnika postaw było posunięte do granic absurdu..
Kiedy było trzeba, sportowcy polscy współczuli Bułgarii z powodu śmierci
towarzysza Kolorowa albo niezmiernie cieszyli się, gdy w ciągu jednej
nocy w kraju została zarządzona reforma walutowa...
4. Sport służy propagandzie sukcesu
Kończąc opis propagandowych treści z kolumn sportowych warto jeszcze
wspomnieć o propagowaniu osiągnięć Polski Ludowej.
"Życie Warszawy" z 6 lipca zacytowało "La Vie de La
FSGT". organ francuskiej "Sportowej Federacji Pracy",
piszący o wizycie francuskich sportowców-robotników w Polsce: Jaką
naukę musimy wyciągnąć z tego co wiedzieliśmy zwiedzając polskie miasta,
niedawno jeszcze w ruinach, a dziś stale rosnące i odbudowywujące się,
będące bodźcem dalszego, wspaniałego rozwoju Polski Ludowej. 17
sierpnia po meczu tenisistów Warszawa - Moskwa cytowany jest trener
gości: Jestem zachwycony entuzjazmem pracy, z jakim naród Polski
Ludowej wykonuje 6-letni plan i odbudowuje kraj, zniszczony wskutek
wojny.
Szczególna duma towarzyszyła odbudowie Warszawy. Po letnich zawodach
zwiedzał miasto czeski lekkoatleta Cevona: sympatyczny ten zawodnik
jest po raz pierwszy w naszej stolicy. Rano był na trasie W-Z, jeździł
po ruchomych schodach i podziwiał Nowy Świat. Chwalił estetyczne urządzenie
wystawy spółdzielczych sklepów. W listopadzie łyżwiarka z ZSRR Isakowa
zachwycona jest tempem odbudowy Warszawy, a sowiecki bokser Ogurenkow
zwierza się, że co prawda w roku 1947 nie poznał miasta, które widział
przed wojną, ale teraz nie poznał go po raz kolejny. Jednak zmieniło
się nie tylko miasto, zmienili się również ludzie. Są pełni optymizmu,
zapału, wiary w swoje siły. Warszawiacy wyglądają lepiej, świetnie wyglądają
też polscy żołnierze. Komentarz do sportowych mistrzostw Wojska Polskiego
brzmiał: Kondycja fizyczna, wygląd żołnierzy, podoficerów, oficerów
- wspaniały.
Wspaniały wygląd być może sportowcy polscy zawdzięczali także i temu,
co czeski lekkoatleta Cevona zabrał ze sobą wyjeżdżając z Warszawy:
W swojej podróżnej torbie (...) miał również kilo doskonałej kiełbasy.
Zachwytów nad samym polskim sportem było zadziwiająco mało, po prostu
za mało było sukcesów. Najważniejszym osiągnięciem międzynarodowym w
tamtym roku jest mistrzostwo świata Heleny Rakoczy, lecz także i tego
zdarzenia nie wykorzystywano do głoszenia dobrego rozwoju polskiego
sportu. Jako sukces wymieniano za to w grudniowym podsumowaniu sportowego
roku 1,8 miliona uczestników biegów narodowych, wprowadzenie odznak
SPO i BGDO, kontakty z państwami demokracji
ludowej...
Osiągnięcia były także na pograniczu sportu i nauki. Najważniejsze
stało się udziałem pilotów Brzuski i Parczewskiego, rekordzistów świata
w wysokości lotu szybowcem (9,850 m. na "Żurawiu"). Lucjan
Motyka przysyłał lotnikom list: Serdecznie gratuluję (...). Sukces
osiągnięty dzięki usilnej pracy jest najlepszym dowodem wspaniałego
rozwoju polskiego sportu otoczonego troskliwą opieką Państwa Ludowego
i służy dobrze sprawie pokoju i socjalizmu. To nie jedyny przykład,
były jeszcze m.in. nowatorskie badania medyczne bokserów w Szczecinie
czy Pierwszy na świecie rajd samochodów doświadczalnych na placu
Zamkowym. Cóż, do mającej ruszyć w ZSRR produkcji traktorów na słomę
jeszcze daleko.